Wakacyjne przygody nie zawsze umilają urlop. Przekonali się o tym Valerio i Serena - para młodych Włochów - którzy marzyli o wakacjach w Australii. Biuro podróży wysłało ich do Sydney.. ale w Kanadzie.
26-letni Valerio i jego 25-letnia narzeczona Serena tegoroczne wakacje postanowili po raz pierwszy spędzić poza Europą. Celem ich wymarzonej podróży były malownicze plaże Sydney. O pomoc w organizacji urlopu poprosili biuro podróży, które wysłało ich do Sydney, ale położonego na kanadyjskiej wyspie Cape Breton na Oceanie Atlantyckim - podaje włoski dziennik "Il Messaggero".
Myśleli, że to żart
Kiedy wysiedli z samolotu, myśleli, że to tylko międzylądowanie. Tymczasem okazało się, że są na miejscu - w Sydney - liczącym 100 tysięcy mieszkańców mieście w Nowej Szkocji. - Pierwszą naszą reakcją był strach. A potem pomyśleliśmy: to jest jakiś żart. Ale niestety to była prawda" - wyznał Włoch.
Biuro o nich zadba
Włoskie biuro podróży, które popełniło błąd, w ramach zadośćuczynienia zorganizuje parze podróż do Australii. W oczekiwaniu na odlot z wyspy pechowi turyści z wielką gościnnością podejmowani są przez kanadyjskich gospodarzy. Restauracje fundują im posiłki, złożone z dań miejscowej kuchni. Zaoferowano im pokój w hotelu - wszystko gratis.
Kanadyjskie Sydney przyzwyczajone jest do takich błędów. W ostatnich latach inne biura podróży przysłały tam przez pomyłkę Argentynkę, a także parę Brytyjczyków.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps