Wybory w Libanie odroczone bezterminowo. Powtórka z 2007?


Wybory prezydenckie w Libanie zostały w czwartek odroczone bezterminowo z powodu braku porozumienia między partiami politycznymi na trzy dni przed końcem mandatu obecnego szefa państwa Michela Suleimana.

"Z powodu braku kworum, w związku z obecnością 73 deputowanych (na 128), przewodniczący parlamentu Nabih Berri ogłosił, że sesja parlamentu pozostaje otwarta do końca mandatu prezydenckiego i poprosi parlamentarzystów o nowe głosowanie" - poinformowało w komunikacie prezydium libańskiego parlamentu. Prezydent jest w Libanie wybierany na sześć lat przez parlament.

Jeśli następca Suleimana nie zostanie wyłoniony, rząd przejmie pełnię władzy wykonawczej. Scenariusz ten był realizowany w Libanie w latach 1998 i 2007.

Prezydent musi być chrześcijaninem

W wyborach zmierzą się zagorzały przeciwnik reżimu w Syrii, gdzie trwa wojna domowa, i szyickiego Hezbollahu Samir Geagea oraz Michel Aoun. Ten drugi cieszy się cichym wsparciem szyickiego ugrupowania, chociaż oficjalnie nie jest to deklarowane.

Obaj politycy są wrogami od czasu wojny domowej, która trwała w Libanie między 1975 a 1990 rokiem.

Szyici wspierają syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada, sunnici - rebeliantów, pragnących go obalić. Chrześcijańscy maronici, z których na mocy porozumień ma się wywodzić prezydent Libanu, są podzieleni.

Według ustaleń w Libanie, w którym działa 28 odłamów różnych wyznań, prezydent musi być chrześcijaninem, premier - sunnitą, a przewodniczący parlamentu - szyitą.

Autor: pk//gak / Źródło: PAP