Włochy ograniczają korzystanie z pluskiew


Włoski rząd wygrał w czwartek ważne głosowanie, połączone z wotum ufności. Senat zaakceptował nowe prawo, ograniczające wykorzystywanie przez organy ścigania podsłuchów. Dodatkowo zakazuje publikowania przez media stenogramów z treścią podsłuchanych rozmów.

Głosowanie zostało poprzedzone zażartymi sporami z opozycją i dziennikarzami, określającymi nowe prawo jako "kneblujące". Senatorowie opozycyjnych partii okupowali ławy rządowe, sesja była dwukrotnie przerywana, aż służby porządkowe wyprowadziły krnąbrnych prawodawców z sali.

Następnie większość centrowych i lewicowych senatorów opuściło salę obrad, odmawiając udziału w głosowaniu, które ostatecznie rządząca koalicja wygrała 164 głosami wobec 25.

Ochrona prywatności według Berlusconiego

Premier Włoch specjalnie połączył zmiany w prawie, z głosowaniem nad wotum ufności. Dzięki temu mogło one być procedowane o wiele szybciej. Silvio Berlusconi twierdzi, że zmiana prawa jest konieczna "aby chronić prywatność obywateli".

Natomiast opozycja uważa, że jest to następny przykład modyfikowania zasad zgodnie z zapotrzebowaniem premiera i rządu, tak aby łatwiej było ukrywać korupcję. Władze lokalne ostrzegają, że nowe prawo znacząco utrudni walkę z przestępczością.

Błyskawiczne prawodawstwo

Zatwierdzone przez senat prawo musi jeszcze wrócić do parlamentu, ale tam koalicja rządząca też może bez problemu je przegłosować. Kontrowersyjna uchwała zalegała w parlamencie przez wiele miesięcy, ale została odkurzona i błyskawicznie skierowana do rozpatrzenia, po tym jak gazety ujawniły przecieki z dochodzenia w sprawie afery korupcyjnej, w którą zamieszana jest minister infrastruktury z rządu Berlusconiego.

Stenogramy na śniadanie

Włosi są przyzwyczajeni do czytania w gazetach stenogramów z podsłuchów, które często zawierają delikatne treści natury osobistej. Teraz aby założyć pluskwę, władze lokalne i policja będą musiały uzyskiwać specjalne zezwolenia na maksymalnie 75 dni. Natomiast media, które opublikują drażliwe informacje, mogą zostać ukarane nawet 400 tysiącami euro kary.

Źródło: Reuters