18 osób zmarło we Włoszech w ostatnich tygodniach w rezultacie powikłań po grypie A/H1N1- poinformował tamtejszy krajowy Instytut Zdrowia. Według prognoz szczytu zachorowań należy spodziewać się na przełomie stycznia i lutego.
Podkreśla się, że w zdecydowanej większości zmarły osoby, które dotknięte były również innymi ciężkimi schorzeniami. W tegorocznym sezonie według lekarzy wciąż dominuje właśnie wirus tzw. nowej grypy, stanowiąc przyczynę około 60-70 procent zachorowań. To jednak mniej niż przed rokiem, kiedy nowy wirus niemal całkowicie wyparł tzw. grypę sezonową.
W poniedziałek zmarło we Włoszech dwóch mężczyzn w wielu 57 i 74 lat - także oni byli obciążeni innymi poważnymi schorzeniami.
Wzrasta liczba ciężkich przypadków nowej grypy
Zauważono jednocześnie, że w porównaniu z 2010 rokiem wzrasta liczba ciężkich przypadków nowej grypy, które wymagają kuracji nawet na oddziałach intensywnej opieki medycznej. Najwięcej - sześć - zgonów zanotowano w regionie Apulia na południu kraju. - Trudno to wytłumaczyć - przyznał dyrektor departamentu chorób zakaźnych w Instytucie Zdrowia Gianni Rezza.
Włoskie władze sanitarne wyrażają zaniepokojenie niskim odsetkiem osób szczepiących się przeciwko grypie i ponawiają apele, zwłaszcza do ludzi z grup największego ryzyka, by zdecydowały się na szczepienia.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24