Władze Chin ukarały 197 osób za szerzenie w internecie pogłosek dotyczących ostatniego załamania na giełdzie oraz eksplozji w Tiencinie - podał w niedzielę portal BBC News za państwową chińską agencją Xinhua. Wśród zatrzymanych są osoby związane z giełdą.
Wśród rozpowszechnianych plotek była - jak podała Xinhua - relacja o samobójstwie mieszkańca Pekinu wywołanym krachem na giełdzie, a także informacje, że w eksplozjach w Tiencinie zginęło 1300 osób.
Jak było naprawdę?
Według danych przekazanych przez Xinhua bilans ofiar wybuchów z 12 sierpnia w strefie przemysłowej w Tiencinie to 150 zabitych i 23 zaginionych. W szpitalach pozostaje 367 osób, 20 jest w stanie krytycznym.
"Podżegające" pogłoski ponadto dotyczyły planowanych uroczystości w Chinach z okazji 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej - dodała Xinhua.
Oprócz przedstawicieli giełdy zatrzymano dziennikarza. Jest on oskarżony o "rozpowszechnianie fałszywych informacji" o załamaniu na rynku.
W 2013 roku władze Chin wprowadziły przepis dopuszczający karę 3 lat więzienia za rozpowszechnianie pogłosek. Jak podaje BBC, taka kara miała według zamierzeń dotyczyć osób zamieszczających w internecie fałszywe informacje, które następnie zostały skopiowane i zamieszczone na innych stronach 500 razy lub też zostały obejrzane przez 5 tys. osób.
Port w Tiencin skażony cyjankiem. Normy przekroczone ponad trzystukrotnie:
Autor: ToL//gak / Źródło: PAP