Wirus pokonał irańską elektrownię atomową?

Aktualizacja:

Poważna awaria pierwszej irańskiej elektrowni atomowej, jeszcze przed jej uruchomieniem. Jak poinformował ambasador Iranu przy Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), trzeba było wydobyć załadowane już paliwo. Powód? Bliżej nieokreślone względy bezpieczeństwa.

Ambasador Iranu przy MAEA, Ali Asghar Soltanieh, powiedział, że wyładowania paliwa zażądała Rosja, która je dostarczyła i która uczestniczyła w budowie elektrowni. - Na żądanie Rosji, która jest odpowiedzialna za ukończenie (budowy) elektrowni atomowej w Buszerze, paliwo zostanie wyładowane z rdzenia reaktora na jakiś czas, żeby można było przeprowadzić testy i dokonać pomiarów technicznych - zacytowała Soltanieha irańska agencja ISNA.

- Iran zawsze priorytetowo traktuje bezpieczeństwo tej elektrowni, oparte na najwyższych standardach globalnych - dodał ambasador.

Komentarza ze strony rosyjskiej agencji nuklearnej Rosatom na razie nie udało się uzyskać.

Pod kontrolą

Elektrownia w Buszerze jest tym elementem irańskiego programu nuklearnego, który nie budzi dużych zastrzeżeń społeczności międzynarodowej. Jej budowę i funkcjonowanie nadzoruje MAEA.

Ta agencja będąca częścią ONZ już w piątek ujawniła, że Teheran przekazał informację o kłopotach z elektrownią. Udało się dojść do porozumienia w sprawie wyładowania prętów i zapewnienia "niezbędnych środków zabezpieczających".

Tajemniczy wirus

Z kolei Agencja Associated Press pisze, że jest to poważna komplikacja dla irańskiego programu nuklearnego i dodaje, że ogólnikowe wyjaśnienie, przedstawione przez stronę irańską, nasuwa pytanie, czy tajemniczy wirus komputerowy Stuxnet nie wyrządził w elektrowni w Buszerze większych szkód niż dotychczas przyznawano.

Tym przypuszczeniom zaprzeczył jednak ambasador Soltanieh i inni przedstawiciele władz irańskich. Wedle ich zapewnień konieczność wyładowania prętów paliwowych nie ma związku z wirusem Stuxnet. Zapewniono, że nie miał on żadnego wpływu na systemy kontrolne elektrowni atomowej w Buszerze.

Irańczycy już wcześniej podawali, że po ataku wirusa zainfekowane zostały komputery pracowników Buszeru, ale nie systemy kontrolne elektrowni.

Tajemniczy wirus

Zdaniem niektórych ekspertów Stuxnet został opracowany przez Izrael lub USA. Oba kraje obawiają się, że Iran pracuje nad produkcją wysoko wzbogaconego uranu do celów militarnych. Zadaniem tego wirusa ma być szpiegowanie i przeprogramowywanie instalacji przemysłowych.

Część analityków mówiła, że Stuxnet mógł doprowadzić do awarii tysięcy wirówek, używanych do wzbogacania uranu w Iranie. "New York Times" pisał w połowie stycznia, że wirus został opracowany wspólnie przez specjalistów izraelskich i amerykańskich. Był podobno poddawany próbom przez dwa lata w pilnie strzeżonym izraelskim kompleksie nuklearnym Dimona na pustyni Negew. Podczas prób miały być wykorzystywane wirówki praktycznie identyczne z tymi, jakie posiadają irańscy naukowcy w ośrodku Natanz.

Źródło: PAP