Większość Egipcjan chce państwa wyznaniowego


Większość Egipcjan uważa, że Koran powinien być źródłem prawa - wynika z sondażu przygotowanego przez amerykański ośrodek badania opinii publicznej Pew Research Center. Oznacza to, że w najbliższych wyborach partie religijne mogą zdobyć duże poparcie.

Rezultaty badania opublikowano w poniedziałek, na pięć miesięcy przed wyborami parlamentarnymi - pierwszymi od odsunięcia od władzy prezydenta Hosniego Mubaraka po 30 latach rządów.

Zmiana kursu?

62 proc. Egipcjan uważa, że prawodawstwo w ich kraju powinno być ściśle związane z naukami zawartymi w Koranie, a 27 proc. jest zdania, że w sposób wystarczający odzwierciedla generalne prawa i zasady islamu. Dla 50 proc. badanych "bardzo ważny" jest udział partii religijnych w przyszłym rządzie. 37 proc. ludzi ma "bardzo pozytywną" opinię na temat Bractwa Muzułmańskiego, największego i najlepiej zorganizowanego ugrupowania w kraju.

Jeśli chodzi o ewentualnych kandydatów w wyborach prezydenckich, mających się odbyć jeszcze w tym roku, to największą popularnością cieszy się sekretarz generalny Ligii Arabskiej Amr Mussa. W sondażu uzyskał on 89 proc. poparcia. Były kandydat na prezydenta Ajman Nur cieszy się 70-proc. poparciem, a laureat Pokojowej Nagrody Nobla Mohamed ElBaradei uzyskał 57 proc. głosów.

Wyniki sondażu wskazuje, że może ziścić się obawa wielu przywódców państw zachodnich, towarzysząca przemianom w Egipcie. Kraj może skręcić w kierunku państwa wyznaniowego. Na szczęście jedynie mniejszość sympatyzuje z fundamentalistycznymi ugrupowaniami religijnymi.

W badaniu, przeprowadzonym od 24 marca do 7 kwietnia, udział wzięło 1000 Egipcjan. Margines błędu wynosił około 4 proc.

Źródło: PAP