Wicepremier górą nad premierem, ale do triumfu jeszcze daleko


Wstępne cząstkowe wyniki wyborów prezydenckich w Kenii wskazują na niewielką przewagę wicepremiera Uhuru Kenyatty nad premierem Railą Odingą.

Jest jednak za wcześnie, by przewidywać ostateczny wynik głosowania, gdyż przeliczono dopiero ok. 10 proc. oddanych głosów. Komisja Wyborcza szacuje już jednak, że frekwencja wyniosła 70 proc.

Oficjalne wyniki wyborów zostaną ogłoszone 11 marca. Jeśli żaden z kandydatów nie uzyska ponad 50 proc. głosów, 11 kwietnia odbędzie się druga tura.

Wybory są testem kenijskiej demokracji. To bowiem pierwsze wybory prezydenta według nowej konstytucji, którą opracowano z myślą o tym, by uniknąć aktów przemocy na tle etnicznym, które zakłóciły głosowanie w roku 2007. Poprzednie wybory zakończyły się bowiem etnicznymi pogromami, które mocno nadwątliły wizerunek Kenii jako jednego z najzamożniejszych i najspokojniejszych krajów Afryki. W starciach między zwolennikami poszczególnych kandydatów zginęło wówczas ponad 1000 ludzi

Śmierć podczas wyborów

W tym roku policja zaostrzyła środki bezpieczeństwa, a do ochrony głosowania skierowano 99 tys. funkcjonariuszy. Wbrew nadziejom i apelom, dzień wyborów był jednak krwawy. Co najmniej 19 osób zginęło z rąk separatystów, m.in. na obrzeżach Mombasy - drugiego co do wielkości miasta Kenii. W większości miejsc głosowanie przebiegło jednak spokojnie, mimo iż wielu z 14,3 mln uprawnionych do głosowania musiało stać w długich kolejkach.

Autor: mtom / Źródło: PAP

Raporty: