Indonezyjskiej policji udało się zidentyfikować jednego z terrorystów odpowiedzialnych za piątkowe zamachy w luksusowych hotelach w Dżakarcie. 35-letni mężczyzna zameldowany był w jednym z pokoi w Marriotcie, gdzie nastąpiły wybuchy.
Miejscowa telewizja i indonezyjska agencja Antara twierdzą, iż poszukiwanym tajemniczym "gościem pokoju 1808" zaatakowanego hotelu Marriott był niejaki Nur Said. Mężczyzna zameldował się w pokoju 1808 na 18. piętrze Marriotta i od tej pory ślad po nim zaginął. W jego pokoju już po zamachach znaleziono materiały wybuchowe i dokumenty z listą miejsc i osobistości, mających stać się celem kolejnych ataków.
DNA potrzebne do zidentyfikowania zwłok
Jak podaje dżakarcka telewizja, policja w poniedziałek rano wezwała na posterunek rodziców Nur Saida, mieszkających we wsi Katekan na Jawie Centralnej. Zdaniem mediów, prawdopodobnie chodzi o próbki DNA, mogące pomóc w identyfikacji zwłok.
Said ukończył w 1995 roku znaną w Indonezji szkołę koraniczną Ngruki w Solo w centrum Jawy, a następnie pracował jako nauczyciel Koranu w mieście Semarang. Z rodziną nie kontaktował się od 10 lat.
Dysponująca internatem szkoła Ngruki w Solo prowadzona jest przez wojowniczego islamskiego duchownego Abu Bakara Baszira. Wiadomo, że uczyło się tu wielu późniejszych działaczy regionalnej organizacji Dżimah Islamija (JI), związanej z Al-Kaidą Osamy bin Ladena.
Ośmiu zabitych, ponad pięćdziesięciu rannych
W piątkowych atakach zginęło osiem osób, w tym czterech cudzoziemców, a ponad 50 ludzi zostało rannych. Dżakarcka policja wiąże zamachy w hotelach J.W. Marriott i Ritz-Carlton głównie z osobą Nurdina Topa - jednego z liderów JI, od zamachów na wyspie Bali w 2002 roku bezskutecznie poszukiwanego w Indonezji i w całym regionie.
Dżimah Islamija powstała na początku lat 90., a jej celem miało być stworzenie "Islamskiej Społeczności" w tej części świata - koranicznego państwa, obejmującego Indonezję, Malezję, Singapur, sułtanat Brunei oraz południe Filipin i Tajlandii.
Źródło: PAP