Jeśli wirus Ebola będzie się nadal rozprzestrzeniać, to "konsekwencje będą katastroficzne, zarówno pod względem straconych ludzkich istnień, jak i załamania gospodarki" - powiedziała szefowa Światowej Organizacji Zdrowia dr Margaret Chan.
Według WHO w rezultacie zakażenia wirusem w Liberii, Gwinei, Sierra Leone i Nigerii zmarło od marca blisko 730 osób; ponad 1300 zostało zarażonych. Rozwój epidemii postępuje szybciej niż wysiłki, by go powstrzymać - ostrzega w piątek WHO; tego samego dnia w Konakry, stolicy Gwinei, spotkali się prezydenci krajów dotkniętych epidemią. - Obecny stan mobilizacji w poszczególnych krajach Afryki Zachodniej i na poziomie międzynarodowym jest niestety bardzo nieadekwatny do skali zagrożenia - powiedziała Chan.
WHO w odpowiedzi na "bezprecedensową" epidemię wirusa postanowiła w czwartek wyasygnować 100 mln dolarów na walkę z nim. "Pilnie potrzebni są lekarze kliniczni, epidemiolodzy, pielęgniarki i logistycy" - głosi komunikat WHO.
Ludzie zakażeni nie powinni się przemieszczać
Dr Chan powiedziała, że ryzyko zakażenia znaczących części populacji "nie jest wysokie", ale podkreśliła też, że nie można pozwolić, by ludzie zarażeni przemieszczali się bez przeszkód. - Nieustanne mutacje i adaptacja to mechanizmy przetrwania wirusów i innych mikrobów. Nie możemy pozwolić, by ten wirus dostarczył nam kolejnych niespodzianek - dodała szefowa WTO.
Groźny wirus
Do symptomów Eboli należą: gorączka, krwotoki wewnętrzne i zewnętrzne, a w ostatnim stadium choroby - wymioty i biegunka. Zdaniem epidemiologów ryzyko przeniesienia wirusa przez osoby podróżujące z Afryki do Europy czy Ameryki jest niewielkie, dlatego, że w końcowych fazach choroby, kiedy wirus jest najbardziej zakaźny, nikt nie jest już w stanie podróżować, a zakażenie odbywa się wyłącznie przez kontakt z płynami ustrojowymi chorego. Wirusolodzy podkreślają, że konieczne jest prześledzenie drogi, jaką przebyły osoby zakażone, jeśli podróżowały, a także zbadanie ludzi, którzy weszli kontakt z nimi.
Wyjaśniają oni, że wirusem można się zarazić przez kontakt z płynami ustrojowymi chorego, a nawet osoby zmarłej na Ebolę. Mimo to wielu chorych odmawia udania się ośrodków kwarantanny - pisze AP. Śmiertelność wśród chorych wynosi teraz ok. 60 proc. Może ona jednak sięgać 90 proc.
Autor: kło\mtom / Źródło: PAP