Po długich negocjacjach Korea Południowa wywalczyła od USA zgodę na znaczne zwiększenie zasięgu swoich rakiet balistycznych, z 300 do 800 kilometrów - twierdzą koreańskie media. Pozwoli to wojsku Południa bez problemu razić całe terytorium Korei Północnej.
Jak podaje południowokoreańska gazeta "Chosun Ilbo", negocjacje trwające od połowy lata zakończyły się częściowo po myśli Seulu. Nowe porozumienie regulujące to, jakie rakiety może posiadać wojsko Korei Południowej, ma zostać sformalizowane do połowy listopada.
Za małe rakiety
Obecnie siły zbrojne Seulu mogą mieć na uzbrojeniu jedynie rakiety balistyczne o zasięgu 300 kilometrów i o masie głowicy wynoszącej pół tony. W obliczu nieustannie rozwijanych w Korei Północnej znacznie potężniejszych rakiet, Seul chce móc dorównać rywalowi z północy.
Nie pozwala na to jednak dwustronny traktat zawarty w latach 70. XX wieku z USA i międzynarodowe porozumienie MTCR, do którego Seul przystąpił pod naciskiem Stanów Zjednoczonych. Waszyngton chciał w ten sposób utrzymać względną równowagę sił na Półwyspie Koreańskim. Pozbawiony ograniczeń Seul nie miałby problemu szybko doścignąć i prześcignąć w budowie rakiet balistycznych Koreę Północną.
Przecieki do prasy wskazują jednak na to, że USA zdecydowały się znacznie poluzować ograniczenia narzucone Seulowi. Najnowsze ustalenia mają podnosić zasięg południowokoreańskich rakiet balistycznych z 300 do 800 kilometrów. Pozwoli to na trafienie każdego celu na terenie Korei Północnej z niemal każdego miejsca w Korei Południowej. Koreańczykom nie udało się jednak podobno uzyskać zgody na powiększenie dość małych głowić, które obecnie mogą ważyć maksymalnie 500 kilogramów.
Jak twierdzi "Chosun Ilbo", negocjatorzy z Korei Południowej liczyli na parametry w postaci zasięgu tysiąca kilometrów i jednotonowej masy głowicy. Waszyngton miał jednak odrzucić taką propozycję z obawy o zachwianie równowagi sił w regionie. Tak duże rakiety mogłyby dotrzeć do Tokio i Pekinu.
Niepełna wolność
Waszyngton ma też pozostawać niewzruszony jeśli chodzi o zgodę na rozwój południowokoreańskich uzbrojonych samolotów bezzałogowych. Korea Południowa rozpoczęła już program budowy takich maszyn warty niemal pół miliarda dolarów, ale najwyraźniej będzie musiała go zarzucić.
Seul nie może zignorować ograniczeń narzuconych traktatami z USA, bowiem oznaczałoby to cofnięcie lub osłabienie wsparcia militarnego udzielanego Korei Południowej przez mocarstwo.
Autor: mk\mtom / Źródło: Chosun Ilbo
Źródło zdjęcia głównego: US Army