Około stu osób w Kijowie wzięło udział w marszu aktywistów walczących o równość praw dla osób homoseksualnych. Wspierany przez ukraińską policję pochód to wydarzenie bez precedensu w historii społeczności homoseksualnych w byłej republice radzieckiej.
- To wydarzenie przejdzie do historii Ukrainy jako jedno z kluczowych w walce o równość wobec prawa - stwierdziła Olena Semenova, jedna z organizatorek marszu aktywistów ruchu gejów, którzy w sobotę przeszli wzdłuż Victory Avenue w Kijowie.
Choć protestujących było około setki, a ich marsz trwał zaledwie 40 minut, to pierwsze tak znaczące wystąpienie społeczności homoseksualnej w byłej republice radzieckiej. W ubiegłym roku gejowscy aktywiście zmuszeni byli odwołać plany zorganizowania marszu, tłumacząc swoją decyzję otrzymywaniem anonimowych pogróżek. Jeden z niedoszłych organizatorów został wtedy pobity przez grupę anonimowych mężczyzn.
"Ukraina to nie Ameryka"
Ochronę na sobotnim marszu zapewniły oddziały ukraińskiej policji, która musiała interweniować kilkanaście razy. W pobliżu marszu hasła potępiające homoseksualizm skandowali aktywiści związani z Kościołem prawosławnym.
- Ukraina to nie Ameryka. Kijów to nie Sodoma - krzyczał przez głośnik jeden z antygejowskich demonstrantów. Kilku z nich przedarło się przez kordon policji i siłą opuściło w dół banery wzywające do zaprzestania dyskryminacji homoseksualistów. Za próby zakłócenia pokojowego marszu 13 osób zostało zatrzymanych. - Ta parada propaguje homoseksualizm i może odbić się na życiu naszych dzieci. Chcemy uchronić je przed homoseksualną propagandą i uratować wartości rodzinne - stwierdziła Ioksana Keresten, jedna z antygejowskich demonstrantów.
Niskie poparcie społeczne
Akceptacja dla mniejszości seksualnych jest niewielka na - w przeważającej mierze prawosławnej - Ukrainie, podobnie jak w innych byłych radzieckich republikach. 17 maja tłumy protestujących przerwały marsze gejów w Gruzji i Rosji. Marsz w Kijowie o mało nie doszedł do skutku ze względu na obawy władz miasta o bezpieczeństwo mieszkańców. W sobotę policja zaoferowała jednak ochronę dla niewielkiego pochodu, który odbył się z dala od centrum miasta.
Parlament Ukrainy w ubiegłym roku odłożył drugie czytanie projektu ustawy, który "promocję homoseksualizmu" uznawał za przestępstwo. Jednocześnie jednak opóźnił uchwalenie przepisów zakazujących dyskryminacji homoseksualistów w miejscu pracy.
Autor: mś//kdj / Źródło: Reuters