W niemieckiej Bremie w wyborach do władz landu po raz pierwszy głosują 16-latkowie. Władze miasta postanowiły obniżyć wiek wyborców, żeby zainteresować młodych ludzi polityką
Wybory samorządowe i krajowe w Niemczech ustalają minimalny wiek wyborcy na 18 lat. W mieście na prawach landu, Bremie, postanowiono jednak obniżyć go o dwa lata.
W kampanii na rzecz obniżenia wieku wyborców brały udział gwiazdy sportu i politycy. W szkołach odbywały się specjalne lekcje o tym jak wypełnić kartę do głosowania. W pozostałych landach Niemiec głosujący muszą mieć 18 lat.
Sceptycy są zdania, że to nieodpowiedzialne dopuszczać 16-latków do głosowania, bo w tym wieku nie mogą nawet prowadzić samochodu ani podpisać umowy z operatorem komórkowym.
Faworyt już jest
Zwolennicy podkreślają jednak, że pozwoli to zwiększyć słabnącą w całych Niemczech frekwencję. Uprawnionych do głosowania 16- i 17-latków jest jednak tylko około 10 tysięcy, co nie wpłynie znacząco na wynik. Cały elektorat Bremy liczy koło pół miliona osób.
Faworytem do zwycięstwa w Bremie jest Jens Boerhrnsen z SDP. Ta partia rządzi landem nieprzerwanie od 1945 roku. Przed obecnymi wyborami sondaże dawały im 36 proc. poparcia.
Jedynym krajem w Unii Europejskiej, który dopuszcza głosowanie przez 16-latków, jest Austria.
Źródło: bbc.co.uk, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu