W Niemczech auta już "zbyt łatwo" nie ukradniesz

Aktualizacja:
 
Słowa ambasadora Prawdy sprowokowały współpracę polsko-niemieckąsxc.hu

Pogłębiona zostanie współpraca w walce z przestępczością na pograniczu polsko-niemieckim, zwłaszcza z kradzieżami samochodów. W ambasadzie polskiej w Berlinie odbyło się spotkanie przedstawicieli policji z Polski i Niemiec, ambasadora Polski i premiera landu Brandenburgia.

Było to pierwsze spotkanie tak wysokiego szczebla poświęcone problemowi kradzieży aut w niemieckich landach przygranicznych. W rozmowach wzięli udział m.in.: premier landu Brandenburgia Matthias Platzeck, ambasador Polski w Niemczech Marek Prawda oraz przedstawiciele Komendy Głównej Policji i komend polskich województw przygranicznych.

"Możemy pomóc"

Przedstawiciele polskiej policji deklarują, że są gotowi podzielić się z niemieckimi kolegami swoimi doświadczeniami w walce ze złodziejami samochodów. Jak poinformował zastępca rzecznika KGP Krzysztof Hajdas, od 2000 r. w Polsce znacznie spadła liczba kradzieży aut - z ok. 70 tys. w 2000 r. do 16 tys. w 2010 r.

- Możemy pomóc. Najważniejsze jest to, by w ogóle nie dopuścić do kradzieży - powiedział Hajdas dziennikarzom. Wskazał, że pomocna może być specjalizacja funkcjonariuszy w zakresie walki z kradzieżami aut.

Popierają kontrowersyjne słowa polskiego ambasadora

Pośrednio Hajdas przyznał rację polskiemu ambasadorowi, który w niedawnym wywiadzie prasowym zasugerował, że "być może w Niemczech zbyt łatwo jest ukraść samochód", a omawiany proceder to "przede wszystkim problem policji w kraju, gdzie giną auta", która "musi zacząć sobie lepiej radzić".

Słowa ambasadora wywołały ostrą reakcję związków zawodowych niemieckiej policji. Przewodniczący organizacji związkowej w Berlinie Bodo Pfalzgraf ocenił, że słowa Prawdy to wyraz "aroganckiego populizmu pewnego dyplomaty".

W obronie ambasadora stanęła niemiecka wiceminister spraw zagranicznych Cornelia Pieper. Powiedziała, że cieszy się, iż doszło do spotkania policji z Polski i Niemiec, które stanowi "dobry sygnał" dla bezpieczeństwa mieszkańców regionów przygranicznych.

- Język porozumienia i woli współpracy to właściwa droga do wspólnego przeciwdziałania przestępczości. Nie służą temu natomiast pochopnie formułowane oceny pracy polskiej policji oraz pewne głosy, które pojawiły się ostatnio w reakcji na wywiad polskiego ambasadora. Jego wypowiedź zrozumiałam jako apel o wzmocnienie wspólnych działań prewencyjnych. Opowiadam się za konstruktywnym współdziałaniem w duchu dobrego sąsiedztwa i dojrzałego partnerstwa - powiedziała Pieper.

Władze zapowiedziały wzmocnienie kontroli

Kilka dni temu władze Brandenburgii zapowiedziały wzmocnienie kontroli policyjnych w regionie przygranicznym, co ma odstraszyć złodziei aut. Do zadania tego skierowano ponad 300 funkcjonariuszy.

Polski ambasador przyznał, że wzrost liczby kradzieży samochodów w niemieckich regionach przygranicznych "wywołuje niepokój, emocje i czasem podnosi temperaturę debaty publicznej". - Wtedy łatwo o ostre słowa, uproszczenia, jednostronne osądzenia i szukanie winnych. Tego chcemy uniknąć. Po to się dziś spotkaliśmy - dodał.

Według dyrektora Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji, inspektora Marka Dyjasza, dzisiejsze spotkanie było owocne, ale nie zabrakło spornych kwestii dotyczących przeszkód w walce z przestępczością transgraniczną zarówno po stronie polskiej, jak i niemieckiej.

Kradzieże po wejściu Polski do strefy Schengen wzrosły o 250 proc.

Według niemieckich danych od przystąpienia Polski do strefy Schengen w 2007 r. liczba kradzieży samochodów w Brandenburgii wzrosła o 250 proc. Coraz częściej giną też drogie maszyny rolnicze i budowlane. Podobne problemy mają też Saksonia, Berlin i Meklemburgia-Pomorze Przednie, a niemiecka opinia publiczna jest bardzo zaniepokojona kradzieżami.

- Zniesienie kontroli na granicy z Polską przyniosło wiele dobrego w naszych stosunkach. Ludzie się do siebie zbliżają. Ale istnieje też zagrożenie, że jeśli nie ograniczymy pewnego rodzaju przestępczości - w tym kradzieży samochodów oraz maszyn rolniczych i budowlanych - otwarcie granicy będzie też mieć negatywne skutki. Nie chcemy do tego dopuścić - powiedział dziennikarzom premier Platzeck.

Dodał, że choć przyjęto już dobre rozwiązania w niektórych sprawach, np. dotyczące ścigania przestępców po przekroczeniu granicy, poprawy wymagają inne kwestie, jak wspólne częstotliwości dla policji, oznakowanie pojazdów czy kontakty między ośrodkami dowodzenia.

Kolejne spotkanie w sprawie walki z przestępczością na pograniczu ma się odbyć za sześć tygodni.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu