Uwolniony marynarz: Piraci to zwierzęta

Aktualizacja:

- Nikomu nie życzę, żeby musiał przez to przechodzić. Porywacze to nie ludzie - to zwierzęta - tak na konferencji prasowej w Indiach mówił jeden z marynarzy oswobodzonego niedawno z rąk piratów statku.

Na konferencji prasowej w Bombaju obecnych było pięciu hinduskich żeglarzy, których statek wpadł w ręce piratów 15 sierpnia 2008 roku.

Stolt Valor, tankowiec chemiczny, został porwany w Zatoce Adeńskiej u wybrzeży Jemenu. Na pokładzie statku znajdowało się 22 osoby załogi. Wiele państw, w tym Stany Zjednoczone, wysłało swoje okręty wojenne w okolice by ochraniały statek.

Piraci uwolnili jednostkę 16 listopada po tym jak japońska firma, do której statek należał, zapłaciła 2,5 miliona dolarów okupu - informował hinduska filia CNN.

Oswobodzeni marynarze byli w dobrym zdrowiu, jednak jak zaznaczyli na konferencji prasowej na pokładzie statku panowały niebezpieczne warunki i przez dwa miesiące żyli w ciągłym strachu, że zostaną zabici przez piratów. - Przez 24 godziny na dobę byliśmy na muszce - mówił członek załogi Alistair Fernandes.

90 statków porwanych

Jak wynika z International Maritime Bureau's Piracy Reporting Center, w tym roku piraci uprowadzili już 90 statków u wybrzeży wschodniej Afryki. Uprowadzenia nasiliły się w ciągu ostatnich kilku dni. Minister spraw zagranicznych Kenii Moses Wetangula poinformował w ostatnim tygodniu, że w ciągu ostatniego roku jego w ręce piratów trafiło w sumie ponad 150 milionów dolarów okupu i że to właśnie te pieniądze zachęcają piratów do dalszych ataków. - To dlatego oni są coraz bardziej zuchwali w swoich działaniach - powiedział kenijski polityk.

Źródło: CNN.com