Ojciec z dzieckiem na rękach i pędzący wprost na nich samochód. To mogło skończyć się tragicznie, na szczęście tak nie stało. To niewiarygodne zdarzenie z Australii nagrała kamera monitoringu.
Wszystko wydarzyło się w 2008 roku na przedmieściach Sydney, jednak po raz pierwszy nagranie zostało pokazane w poniedziałek w programie "A Current Affair" w stacji Nine.
Na nagraniu widać stojącego na chodniku Andrew Leitcha, który trzyma w rękach swojego syna Haydena. W pewnej chwili pojawia się pędzący wprost na nich samochód. Mężczyzna odwraca się tyłem do auta, tak by chronić dziecko. Samochód, który mija ich o włos, zatrzymuje się na witrynie.
Ojciec z dzieckiem na rękach zostaje "uwięziony" między autem a szybą.
Jak zapewnił Andrew Leitch, jego syn wyszedł z całego wypadku zupełnie bez szwanku. On sam miał złamaną nogę. W najgorszej sytuacji znaleźli się jego rodzice, którzy zostali ciężko ranni w wypadku.
Według stacji Nine, samochód prowadziła starsza kobieta, która straciła panowanie nad kierownicą.
Źródło: APTN