Administracja prezydenta Baracka Obamy planuje ułatwić Amerykanom podróżowanie na Kubę, by zwiększyć kontakty między mieszkańcami obu krajów - pisze we wtorek "The New York Times". Dziennik powołuje się na anonimowych przedstawicieli Kongresu oraz administracji Obamy.
Jak pisze "NYT", nowe zasady "rozszerzyłyby istniejące już kanały podróży na Kubę".
Obecnie grupy akademickie, religijne i kulturalne podlegają zaostrzonym przepisom, przyjętym za prezydentury George'a W. Busha. Według nowych zasad, ograniczenia te zostałyby złagodzone. Zmieniłyby się wytyczne dotyczące długości pobytu na Kubie, m.in. dla instytucji akademickich, badawczych czy muzealnych.
Nowe zasady
Nowe zasady umożliwiłyby także latanie na wyspę z dodatkowych portów lotniczych w Stanach Zjednoczonych. Obecnie na Kubę można polecieć tylko z trzech amerykańskich miast - z Miami, Nowego Jorku i Los Angeles.
To nie jedyne "nowości" jakie - według "The New York Times" - zostałyby wprowadzone. Pojawiły się również propozycje, by pozwolić wszystkim Amerykanom na wysyłanie pieniędzy lub darowizn charytatywnych na rzecz kubańskich kościołów, szkół i organizacji broniących praw człowieka.
Zmiany już niedługo?
Nowe zasady, które nie muszą być zatwierdzone legislacyjnie, mogą zostać ogłoszone jeszcze przed zakończeniem przerwy letniej w Kongresie w połowie września. Zdaniem niektórych analityków plany te są odpowiedzią na naciski ze strony sojuszu grup liberalnych polityków oraz konserwatywnych stowarzyszeń biznesowych z senatorem Johnem Kerrym na czele. Ich członkowie domagają się od Kongresu zniesienia wszystkich ograniczeń związanych z podróżowaniem na wyspę.
Inni z kolei uważają, że "jest to ukłon w stronę oszałamiającej decyzji prezydenta (Raula) Castro", który zgodził się w czerwcu uwolnić 52 więźniów politycznych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu