Po krótkim pościgu zastrzelił się mężczyzna, który podejrzewany był o zastrzelenie w niedzielę w Cleveland, w stanie Ohio, przypadkowego mężczyzny - podała we wtorek policja ze stanu Pensylwania. Mężczyzna miał wcześniej opublikować w internecie nagranie ze dokonanego zabójstwa.
Policja w stanie Pensylwania trafiła na trop Steve'a Stephensa po tym, jak otrzymała wiadomość, że jego samochód był widziany przed jedną z restauracji.
Policja napisała na Twitterze, że 37-latka widziano we wtorek rano w hrabstwie Erie. "Po krótkim pościgu Stephens się zastrzelił" - napisano.
- Wolelibyśmy, by to nie skończyło się w ten sposób - powiedział szef policji w Cleveland Calvin Williams. Zaznaczył, że służby miały do niego "wiele pytań".
Steve Stephens was spotted this morning by PSP members in Erie County. After a brief pursuit, Stephens shot and killed himself.— PA State Police (@PAStatePolice) 18 kwietnia 2017
50 tysięcy nagrody
Stephens był podejrzewany o to, że w niedzielę zastrzelił Roberta Godwina Seniora, dziadka 14 wnucząt, gdy ten wracał z wielkanocnego obiadu. Sprawca, który miał wybrać ofiarę przypadkowo, umieścił film ze zdarzenia na Facebooku. Od tego czasu był poszukiwany w stanach Ohio, Pensylwania, Nowy Jork, Indiana i Michigan. W poszukiwaniach brało udział FBI, które obiecało nagrodę w wysokości 50 tys. dolarów za informacje mogące pomóc w ujęciu sprawcy.
Po raz ostatni sygnał z telefonu komórkowego Stephensa namierzono w niedzielę wieczorem w hrabstwie Erie, w Pensylwanii, ok. 160 km od miejsca, w którym zastrzelono Godwina.
Partnerka "powodem wszystkiego"
Stephens opublikował również na Facebooku inny film, w którym twierdził, że zabił w niedzielę kilkanaście osób. Policja oświadczyła jednak, że nie ma dowodów, by mężczyzna był zamieszany w jakiekolwiek inne morderstwo.
Jeszcze przed zabójstwem Stephens umieścił na Facebooku wpis o swojej byłej partnerce, z którą "stracił trzy lata" życia. Mówił, że to ona jest "powodem wszystkiego, co zaraz się wydarzy".
Autor: mm / Źródło: PAP, Reuters