Pentagon oficjalnie poinformował Kongres, że szykowana jest sprzedaż Izraelowi sześciu samolotów V-22 Osprey. Te unikalne maszyny świetnie nadają się do transportowania komandosów na dalekie misje specjalne i prawdopodobnie głównie w tej roli będą służyły Izraelczykom. Ich siły specjalne mają tradycję dalekich rajdów do wrogich państw. Teraz będą one łatwiejsze.
Nieoficjalnie informacje na temat planowanej transakcji przeciekały do mediów od dłuższego czasu. Oficjalne potwierdzenie nadeszło dopiero w czwartek, kiedy Pentagon przesłał do Kongresu wymaganą prawem informację na temat planowanej sprzedaży uzbrojenia za granicę, przy wykorzystaniu funduszy z programu FMS (Foreign Military Sales - USA dają państwom sojuszniczym pieniądze, pod warunkiem, że wydadzą je na amerykańskie uzbrojenie).
Kongres może teoretycznie sprzedaż zablokować, ale w tym wypadku do tego niemal na pewno nie dojdzie. Kontrakt na sprzedaż sześciu V-22 Osprey wraz z pakietem wyposażenia, części zamiennych i szkolenia dla pilotów ma kosztować 1,13 miliarda dolarów.
Problemowa awangarda
Izrael stanie się tym samym pierwszym państwem, poza USA, które zakupi nietypowe V-22, produkowane wspólnie przez koncerny Bell i Boeing. Te maszyny są unikalne, bowiem to jedyne wykorzystywane bojowo hybrydy śmigłowca i samolotu. Ospreye mogą startować i lądować pionowo jak ta pierwsza maszyna, ale po wzniesieniu obracają zamontowane na specjalnych ruchomych gondolach silniki i zaczynają lecieć jak ta druga.
Unikalna konstrukcja daje wyjątkowe możliwości. V-22 może lądować w trudno dostępnych miejscach tak jak klasyczne śmigłowce i jednocześnie latać znacznie szybciej i dalej od nich, dzięki właściwościom normalnego samolotu. Takie cechy predestynują Osprey'e do przewożenia żołnierzy i ładunków. Są słabo uzbrojone, ale mogą zabrać do 24 ludzi z pełnym uzbrojeniem lub sześć ton ładunku.
Awangardowa konstrukcja była bardzo trudna do opracowania. V-22 projektowano i testowano od lat 80-tych a przyjęto do służby dopiero w 2007 roku. Maszyna ma grono zagorzałych krytyków, poddających w wątpliwość głównie jej niezawodność i bezpieczeństwo. Pomimo tego wojsko USA zamówiło 408 maszyn, z których wyprodukowano już około 160. V-22 wykorzystuje głównie Korpus Piechoty Morskiej USA.
Większy potencjał komandosów
Poważnym problemem jest cena Osprey'ów, nieunikniona przy awangardowej i skomplikowanej maszynie. Według danych oficjalnych, jedna sztuka to koszt około 70 milionów dolarów, co czyni je równie drogimi jak np. myśliwce F-15. Głównie z tego powodu na razie V-22 nie odniósł większych sukcesów eksportowych. 17 zamówiła Japonia, a teraz sześć Izrael.
Mała liczba zamówionych maszyn i ich dodatkowe wyposażenie w np. osprzęt do lotów nocnych, pozwala domyślać się, do czego Izraelczykom potrzeba V-22. Zakupione maszyny najprawdopodobniej będą wozić komandosów na misje specjalne, w tym te poza granicami Izraela. Tradycyjne śmigłowce mogą przewieźć ludzi na zazwyczaj mniej niż 200 kilometrów, chyba że będą tankowane w powietrzu. Są też dość powolne i rozwijają prędkość około 300 km/h.
Osprey jest natomiast w stanie lecieć dwa razy szybciej i na odległość niemal 800 kilometrów. To drastyczna poprawa możliwości, z czego na pewno ucieszą się siły specjalne Izraela, które przeprowadzały już w przeszłości rajdy daleko poza granice kraju. Najbardziej spektakularny miał miejsce w 1976 roku, kiedy komandosi niespodziewanie zaatakowali lotnisko w Ugandzie, gdzie palestyńscy terroryści wylądowali porwanym samolotem Air France z ponad setką Żydów na pokładzie.
Obecnie izraelskie siły specjalne nie mogą narzekać na brak potencjalnych celów. W Syrii trwa destabilizująca region wojna domowa, w Libanie jest silnie osadzony wrogi Hezbollah, w Strefie Gazy Hamas, a w Iranie, przynajmniej według Izraela, nadal jest rozwijana broń jądrowa. W każdym z tych miejsc V-22 byłby przydatny do wożenia komandosów.
Autor: mk/tr / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: USMC