Uratowani z tonącego kutra nie chcą na Cypr. Domagają się rejsu do Włoch


280 osób uratowanych z tonącego kutra na południe od Cypru nie chce opuścić pokładu statku wycieczkowego, który dostarczył ich do portu Limassol. Nielegalni imigranci, w większości Syryjczycy, domagają się przetransportowania ich do Włoch.

Statek wycieczkowy Salamis Filoxenia odpowiedział na sygnał "mayday" nadany w czwartek przez kuter znajdujący się około 100 km na południe od Cypru. Okazało się, że na małej, starej jednostce znajdowało się 345 osób. Podczas sztormowej pogody kuter zaczął tonąć.

Początkowo w relacjach przedstawicieli cypryjskich władz dominowało zadowolenie z dobrze przeprowadzonej akcji ratunkowej, w której nikt nie ucierpiał. Po dotarciu wycieczkowca z imigrantami do Limassol pojawiły się jednak problemy.

Spośród 345 osób, które próbowały na starym kutrze nielegalnie dostać się do UE, tylko 65 dobrowolnie zeszło na brzeg i zostało przetransportowanych do obozu imigracyjnego. Pozostali odmówili opuszczenia wycieczkowca. Przedstawiciel firmy Salamis Cruise Lines powiedział, że uratowani domagają się przewiezienia do Włoch. Najwyraźniej taki był ich pierwotny cel i nie chcą zostawać na Cyprze.

Trwają negocjacje z imigrantami. Irytacji nie kryją właściciele wycieczkowca. Około 300 Rosjan, którzy dotychczas odbywali rejs na pokładzie Salamis Filoxenia, zostało zakwaterowanych w hotelach na lądzie. Straty związane z akcją ratunkową i przerwanym rejsem mają iść w setki tysięcy euro.

Autor: mk//plw / Źródło: BBC News