Jurij Łucenko, szef ukraińskiego MSW podał się do dymisji. To pierwsze polityczne konsekwencje awantury, jaką wszczął w ubiegłym tygodniu po pijanemu na lotnisku we Frankfurcie nad Menem.
- Minister spraw wewnętrznych Ukrainy Jurij Łucenko podał się do dymisji - poinformował we wtorek rano szef Rady Najwyższej Wołodymyr Łytwyn. Według Łytwyna pismo Łucenki o ustąpieniu ze stanowiska wpłynęło już do kancelarii parlamentu.
Zbyt pijani na lot
Do awantury na niemieckim lotnisku doszło 4 maja. O incydencie jako pierwszy napisał niemiecki "Bild". Według gazety, Łucenko oraz jego 19-letni syn mieli w poniedziałek po godz. 18 przesiąść się we Frankfurcie na samolot do Seulu. Kiedy kapitan samolotu nie zgodzili się na wpuszczenie pijanych mężczyzn na pokład samolotu, ci zaczęli się głośno awanturować, nie przebierając w słowach. Obsługa zaalarmowała policję.
MSZ zaprzeczyło, policja potwierdziła
Gdy funkcjonariusze pojawili się na miejscu Łucenko i jego syn zaczęli rzucać telefonami komórkowymi. Doszło do przepychanek. Badanie alkomatem wykazało, że chłopak miał 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Łucenko zasłonił się immunitetem dyplomatycznym i nie został poddany badaniu.
Ukraińskie MSZ natychmiast zaprzeczyło tym doniesieniom. Bieg zdarzeń potwierdziła natomiast niemiecka policja.
Źródło: PAP