Uhonorują ofiary Love Parade


W sobotę odbędą się uroczystości żałobne w Duisburgu. Mają one upamiętnić 21 osób, które zginęły w ubiegłą sobotę zmiażdżone przez tłum uczestników Love Parade. Honory ofiarom oddadzą między innymi kanclerz Angela Merkel i prezydent Niemiec Christian Wulff.

Burmistrz miasta Adolf Sauerland nie weźmie udziału w ceremonii. - Bardzo głęboko to przemyślałem. Z szacunku dla krewnych ofiar nie przyjdę - powiedział tabloidowi "Bild". Według mediów Sauerland otrzymuje wiele pogróżek po tragedii na Love Parade.

Masowa uroczystość

Federalny minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere polecił w sobotę opuścić flagi do połowy masztu na budynkach państwowych w całym kraju.

Ekumeniczne nabożeństwo rozpocząć się ma o godz. 11 w ewangelickim Kościele Zbawiciela w Duisburgu. Oczekuje się, że w uroczystości zechce uczestniczyć nawet 100 tysięcy osób.

Tragedia zamiast zabawy

Do wydarzeń, które kosztowały życie 21 uczestników sobotniej Love Parade, doszło w tunelu prowadzącym na miejsce zabawy. W ograniczonej przestrzeni spotkały się dwie rzeki ludzi podążające w przeciwnych kierunkach. Część tłumu chciała opuścić teren imprezy a część na niego się dostać.

Ludzie znajdujący się w środku zamieszania zostali dosłownie zmiażdżeni i zadeptani przez napierające masy ludzi. Sytuację pogorszyła szerząca się panika i brak odpowiednich dróg ewakuacyjnych.

Kwestia odpowiedzialności

Sześć dni po tragedii władze miasta, policja i organizator imprezy nadal wzajemnie obarczają się winą za tragedię.

Sauerland odrzuca wezwania do rezygnacji. Jak oświadczył w rozmowie z dziennikiem "Bild", to nie on podpisywał pozwolenie na organizację Love Parade. Dodał, że po wyjaśnieniu tragedii zdecyduje o konsekwencjach personalnych.

W środę minister spraw wewnętrznych landu Ralf Jaeger oraz inspektor policji Dieter Wehe obarczyli odpowiedzialnością za katastrofę organizatora Love Parade, firmę Lopavent z Berlina.

Szef Lopavent Rainer Schaller odpowiedzialnością obarcza zaś policję.

Źródło: PAP, lex.pl