Licząca w sumie 46 osób grupa syryjskich oficerów, w tym dwóch generałów, i ich bliskich zbiegła na terytorium Turcji - poinformowała turecka agencja Anatolia. Tymczasem ONZ podaje, że z Syrii uciekło dotąd co najmniej 465 tys. osób.
Uchodźcy zostali przetransportowani do obozu Apaydin, gdzie przebywają dezerterzy z syryjskiej armii. Minister spraw wewnętrznych Idris Naim Sahin zapowiedział, że obywatelom syryjskim, którzy wjechali do Turcji za okazaniem paszportu, Turcja przyzna prawo rocznego pobytu. Zastrzegł przy tym, że nie będą mogli oni mieszkać w miastach na pograniczu syryjsko-tureckim.
Jest coraz gorzej Również w piątek biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Uchodźców (UNHCR) przedstawiło najnowszy raport poświęcony sytuacji w ogarniętej konfliktem Syrii. Jak podano, ponad 465 tys. Syryjczyków zostało zarejestrowanych jako uchodźcy w sąsiednich krajach i w krajach północnej Afryki. ONZ zastrzega jednak, że bilans ten nie uwzględnia tysięcy zbiegłych z Syrii osób, które nie zaczęły się jeszcze ubiegać o status uchodźcy i pomoc.
Kto strzela do uchodźców?
UNHCR poinformował również, że syryjscy cywile uciekający do sąsiedniej Jordanii są ostrzeliwani i wielu z nich po przekroczeniu granicy wymaga natychmiastowej opieki medycznej. Nie ustalono, kto strzela do uchodźców. W Jordanii przebywa obecnie blisko 138 tys. Syryjczyków. ONZ alarmuje też, że pod miastem Hims, na zachodzie Syrii, ok. 250 tys. osób mieszka w ogromnej ciasnocie w tymczasowych schronieniach bez zapewnionego dostępu do żywności, ciepłych ubrań i leków mimo zbliżającej się zimy. Rebelia przeciwko reżimowi prezydenta Syrii Baszara el-Asada trwa od marca 2011 roku. Według opozycji zginęło już ponad 40 tys. ludzi.
Autor: mtom / Źródło: PAP