U sąsiadów powódź odpuszcza


Węgry, Czechy, Słowacja - wciąż zmagają się z skutkami intensywnych opadów deszczu. W czwartku sytuacja trochę się uspokoiła, ale spore połacie wszystkich krajów są pod wodą.

Sytuacja powodziowa w północno-wschodnich Węgrzech, gdzie w poniedziałek ponad 2 tys. ludzi musiało opuścić domy, w czwartek nieco się poprawiła. Poziom wody w niemal wszystkich rzekach w komitacie Borsod-Abauj-Zemplen zaczął się obniżać, choć nadal sytuacja jest krytyczna u zbiegu rzek Harnad i Sajo. Powierzchnia zalanych gruntów zwiększyła się w ciągu ostatniej doby dwukrotnie - do 140 tys. ha.

Przedstawiciel regionalnego urzędu gospodarki wodnej ostrzegł, że środowe ulewne deszcze na północnym wschodzie Węgier, na Słowacji i Ukrainie spowodują falę powodziową na rzece Cisa. Duże opady są prognozowane także na cały czwartek.

Powódź odpuszcza Czechom...

Około 10 tys. ludzi pozbawionych prądu, dziesiątki zalanych dróg i torów kolejowych, ewakuowany szpital - to wtorkowy bilans powodzi, która nawiedziła północne i środkowe Morawy. Na Morawach i Czeskim Śląsku zalanych zostało co najmniej 12 tys. ha ziemi. Od wtorku poziom wezbranych rzek na północnym wschodzie Republiki Czeskiej stopniowo opadał. W czwartek setki osób wracało do domów, już tylko w dwóch miejscach obowiązuje najwyższy stopień zagrożenia powodziowego.

Z powodu zanieczyszczenia studni w okolicach Karviny w północnych Morawach dziesiątki ludzi czerpią wodę ze specjalnie dostarczanych zbiorników.

... i Słowakom

We wschodniej Słowacji do swoich domów powrócili już wszyscy ewakuowani. Ustabilizowała się również sytuacja na zachodzie kraju, gdzie poziom rzek obniża się.

Jeziora zaporowe we wschodniej części państwa we wtorek były wypełnione w więcej niż 90 procentach, w przypadku zapory Dobszina było to nawet 99 proc. W nocy z poniedziałku na wtorek rzeka Ondava przerwała wał koło miasta Trebiszov, nie spowodowało to jednak zagrożenia dla ludności.

Źródło: PAP, lex.pl