"U nas bin Ladena nie ma"


Premier Pakistanu Yousaf Raza Gillani "nie sądzi", by Osama bin Laden znajdował się w Pakistanie. - Nie wierzę informacjom, które według was są prawdziwe - oznajmił Pakistańczyk dziennikarzom podczas konferencji prasowej w Londynie.

Gillani przebył do stolicy Wielkiej Brytanii na rozmowy z premierem Gordonem Brownem, który w zeszłym tygodniu wezwał Pakistan do zintensyfikowania działań w celu rozprawienia się z bin Ladenem i innymi ludźmi Al-Kaidy.

Według wielu zachodnich źródeł właśnie w zachodnim Pakistanie ukrywa się szef Al-Kaidy. Gillani jednak jest odmiennego zdania.

Obama podzielił się planem z Zardarim

W Londynie pakistański premier powiedział również, że prezydent USA Barack Obama omawiał z prezydentem Pakistanu Asifem Alim Zardarim plany wysłania do Afganistanu dodatkowych żołnierzy.

Zaznaczył przy tym, że Islamabad wciąż oczekuje od Amerykanów więcej szczegółów w sprawie nowej strategii.

- Co się tyczy nowej strategii, bacznie ją analizujemy. Pakistańskie MSZ wydało już oświadczenie i teraz rozpatrujemy, w jaki sposób będziemy mogli ją wdrożyć i potrzebujemy w tej sprawie więcej wyjaśnień - oświadczył Gillani.

Alianci naciskają na Pakistan

Prezydent Obama zapowiedział w nocy z wtorku na środę wysłanie do Afganistanu dodatkowo ok. 30 tysięcy żołnierzy USA. Zamierza też rozpocząć za półtora roku wycofywanie sił amerykańskich z tego kraju.

Ma nadzieję, że do tego czasu armia i policja afgańska zostaną wystarczająco przeszkolone, aby mogły przejąć zadanie zapewnienia bezpieczeństwa w kraju.

Stany Zjednoczone i Wielka Brytania zdecydowanie naciskają na sąsiadujący z Afganistanem Pakistan, by ten zlikwidował bazy bojowników działających po jego stronie granicy. Z pakistańskich regionów plemiennych często dochodzi do ataków na natowskie i afgańskie wojska.

Premier Brown zapowiedział na konferencji, że Wielka Brytania przeznaczy 50 milionów funtów (83 mln USD) dla Pakistanu na ustabilizowanie sytuacji w tym regionie.

Źródło: PAP