Tamilskie tygrysy znów atakują. Dwa samoloty rebeliantów zaatakowały w piątek wieczorem Kolombo, stolicę Sri Lanki, zrzucając bombę na jeden z budynków rządowych. Dwie osoby zginęły, kolejne 44 zostały ranne.
Jak poinformował rzecznik sił powietrznych Janaki Nanayakkary, jeden z atakujących samolotów ugrupowania Tygrysów - Wyzwolicieli Tamilskiego Ilamu (LTTE) został zestrzelony przez lankijskie siły powietrzne w pobliżu lotniska.
Inne źródła podają, że również drugi samolot został strącony.
Władze poinformowały, że jedyne międzynarodowe lotnisko w kraju - w Kolombo zostało czasowo zamknięte.
Cios dla rządu
Według komentatorów atak rebeliantów jest potężnym ciosem dla lankijskiego rządu. Władze Sri Lanki twierdziły bowiem, że siły Tamilów zostały znacznie osłabione ostatnimi czasy podczas zakrojonej na szeroką skalę ofensywie. Armii lankijskiej udało się wyprzeć Tygrysów z prawie wszystkich bastionów na północy wyspy, w tym portu Mullaittiwu na północnym wschodzie wyspy. Wcześniej została zajęta główna baza tamilska - miasto Kilinoczi.
Piątkowy atak bombowy na stolicę Sri Lanki jest pierwszym od października zeszłego roku, kiedy trafiona została elektrownia na obrzeżach Kolombo.
Wojna w Sri Lance kosztowała życie ponad 70 tysięcy osób. Tamilowie, stanowiący większość na północy i wschodzie wyspy, walczą o oderwanie tych terenów od reszty kraju, zamieszkanego głównie przez Syngalezów.
Źródło: PAP