Środowa decyzja prezydenta Donalda Trumpa o uznaniu przez USA Jerozolimy za stolicę państwa żydowskiego wywołała gniew w świecie muzułmańskim. Protesty zorganizowano między innymi w Turcji, Iranie i Afganistanie.
W Stambule po piątkowych modlitwach zebrało się kilka tysięcy osób. Demonstracja odbyła się w konserwatywnej dzielnicy Fatih, w europejskiej części Stambułu.
- Jerozolima jest bastionem muzułmanów. Jesteśmy tutaj, by pokazać naszą jedność i siłę. Nikt nie może nas powstrzymać, nie będziemy milczeć - powiedział AFP jeden z demonstrantów.
Aby wziąć udział w proteście, studentka o imieniu Merve nie poszła na zajęcia. - To, co mówi Trump, nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Gdy widzimy na kartce słowo "Izrael", zamazujemy je, by napisać "Palestyna" - powiedziała.
- Palestyna i meczet Al-Aksa są naszym sercem i naszą krwią - stwierdził inny uczestnik demonstracji.
- Moim palestyńskim braciom mówię: nie jesteście sami, jesteśmy z wami poprzez nasze modlitwy - dodał.
W piątek turecka policja zaostrzyła środki bezpieczeństwa przed placówkami dyplomatycznymi Izraela i Stanów Zjednoczonych.
Ambasady i konsulaty obu krajów w Ankarze i Stambule zostały ogrodzone metalowymi barierkami. W pobliżu budynków rozmieszczono dodatkowych policjantów i radiowozy. W szkole niemieckiej w Ankarze, która znajduje się w pobliżu amerykańskiej ambasady, lekcje skończyły się wcześniej niż zwykle. Oczekuje się, że protesty rozpoczną się po zakończeniu piątkowych modłów w meczetach wczesnym popołudniem.
Demonstracje w największych tureckich miastach odbywały się już w czwartek wieczorem. Przed ambasadami USA i Izraela protestujący wykrzykiwali: "Precz z USA!", "Precz z Izraelem"!.
"Śmierć Ameryce"
Na ulice w proteście przeciw decyzji Trumpa wyszli również Irańczycy. Państwowa telewizja w Iranie pokazała maszerujących ludzi, którzy wykrzykiwali: "Śmierć Ameryce" oraz "Śmierć Izraelowi".
Manifestanci trzymali w rękach flagi Palestyny oraz transparenty z napisami: "Kuds należy do muzułmanów" (Al-Kuds, dosł. "Święte Miejsce", to arabska nazwa Jerozolimy). Według irańskich mediów w kilku miastach spalono kukły przedstawiające prezydenta USA. Niektórzy z protestujących spalili zdjęcia Trumpa oraz premiera Izraela Benjamina Netanjahu, krzycząc: "Śmierć Szatanowi". Prezydent Iranu Hasan Rowhani wraz z dowódcami Irańskiej Gwardii Rewolucyjnej wezwali Irańczyków do udziału w krajowych marszach "dnia gniewu". Ajatollah Ahmad Chatami powiedział wiernym podczas piątkowych modłów na uniwersytecie w Teheranie, że muzułmanie na całym świecie powinni zjednoczyć się przeciwko Izraelowi. Najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu ajatollah Ali Chamenei stwierdził natomiast, że decyzja prezydenta Trumpa jest oznaką "niekompetencji i porażki". Z kolei najwyższy dowódca armii i Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej generał Mohammed Bagheri powiedział, że decyzja Trumpa jest "nierozsądna" i może podsycić napięcia na dotkniętym kryzysem Bliskim Wschodzie – podał Reuters.
"Jerozolima jest Palestyńczyków"
Według reportera AFP w Kabulu głównym meczetem afgańskiej stolicy zgromadziło się ponad tysiąc osób. Trzymali tablice głoszące: "Jerozolima jest Palestyńczyków". Spalili flagi izraelską i Stanów Zjednoczonych. "Śmierć Ameryce!", "Śmierć Trumpowi i Izraelowi!" - krzyczeli. Kilkudziesięciu manifestantów usiłowało przemaszerować przed silnie chronioną ambasadę USA, ale szybko zrezygnowali. Nie doszło do żadnych incydentów. W Heracie położonym na zachodzie kraju około 2,5 tysiąca osób wzięło udział w marszu; spalono flagi USA i i Izraela - podał korespondent AFP. Demonstracja miała miejsce również w Kunduzie na północnym wschodzie Afganistanu, gdzie na ulice wyszło pół tysiąca ludzi. Prezydent kraju Aszraf Ghani nie komentował decyzji Trumpa.
Protestowano także w innych krajach muzułmańskich. W Malezji spalono przed ambasadą amerykańską wizerunek Trumpa, w Dżakarcie w Indonezji niesiono palestyńskie flagi, protesty odbyły się też w Pakistanie i Bangladeszu.
Hamas wzywa do intifady
Przywódca radykalnej organizacji palestyńskiej Hamas Ismail Hanije wezwał w czwartek do "nowej intifady", czyli palestyńskiego powstania przeciw Izraelowi. Wezwał Palestyńczyków, muzułmanów i Arabów do protestów przeciwko środowej decyzji Trumpa. Piątek został nazwany "dniem gniewu". W środę prezydent Trump poinformował, że nakazał Departamentowi Stanu USA przygotowanie przeniesienia amerykańskiej ambasady z Tel Awiwu do Jerozolimy. Podkreślił jednocześnie wolę Stanów Zjednoczonych, by pomagać w osiągnięciu porozumienia w konflikcie bliskowschodnim, możliwego do zaakceptowania dla obu stron.
Autor: kg / Źródło: PAP