Trzy ładunki wybuchowe eksplodowały w środę w przeciągu godziny przed hotelem "Dżazira" w pobliżu międzynarodowego lotniska w stolicy Somalii Mogadiszu. Zginęło co najmniej jedenaście osób - poinformowali świadkowie i policja.
Jak podał szef pogotowia ratunkowego Abdikadir Abdirahman, zginęło co najmniej 11 osób, a 17 jest rannych. Zaznaczył jednocześnie, że liczba ofiar może się zwiększyć.
Okolice hotelu Dżazira, przed którym doszło do wybuchów, uznawane są za jedne z najbezpieczniejszych w stolicy Somalii. Często zatrzymują się w nim rządowi oficjele i przedstawiciele organizacji międzynarodowych, dlatego też środki bezpieczeństwa są tam szczególnie zaostrzone.
Pierwsze dwa ładunki wybuchły chwilę po sobie. Następnie słychać było strzały z broni sił bezpieczeństwa. Do kolejnej - trzeciej - eksplozji doszło po ok. godzinie.
Zamachowiec - samobójca?
Policja ma podejrzenie, że co najmniej jeden z wybuchów mógł zostać spowodowany przez zamachowca - samobójcę.
Do spowodowania eksplozji nikt się nie przyznał, lecz krwawe zamachy często przeprowadza powiązana z Al-Kaidą islamistyczna milicja Al-Szabab. Choć Al-Szabab została wyparta ze stolicy Somalii przed dwoma laty przez siły państw Unii Afrykańskiej, jest głównym przeciwnikiem słabych władz centralnych w Somalii i kontroluje znaczne obszary w środkowej i południowej części kraju
Autor: kg//kdj / Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia