Trybunał ruszył bez Karadżicia

Aktualizacja:

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Radovan Karadżić nie pojawił się we wtorek przed haskim trybunałem ds. zbrodni w byłej Jugosławii. Mimo nieobecności oskarżonego haski trybunał zdecydował się rozpocząć proces. Były przywódca bośniackich Serbów jest oskarżony o zbrodnie wojenne w byłej Jugosławii.

Adam Balcer ocenia proces Karadzicia (TVN24, 26.10.09)
Adam Balcer ocenia proces Karadzicia (TVN24, 26.10.09)

To, że Karadżić nie pojawił się na sali sądowej, nie dziwi. Takie były wcześniejsze zapowiedzi jego adwokatów. - Powiedział, że nie pojawi się jutro - mówił w poniedziałek agencji AFP mecenas Karadzicia Marko Sladojević.

Wtorkowa absencja to powtórka z poniedziałku, kiedy Karadżić, który zaprzecza wszystkim zarzutom i broni się sam, przed oenzetowskim trybunałem ds. zbrodni w byłej Jugosławii się nie pojawił.

Nieobecność to także spełnienie gróźb Karadżicia, który jeszcze przed rozpoczęciem procesu zapowiadał jego bojkot, ponieważ - jak twierdził - miał za mało czasu na przygotowanie linii obrony.

Niepoważne zachowanie

- To niepoważne - mówił w TVN24 Adam Balcer z DemosEuropa. Zdaniem eksperta ds. Bałkanów, odwlekanie procesu będzie strategią Karadżicia. - Będzie grać na czas, wykorzystywać kruczki prawne - mówił Balcer, ale zastrzegł, że nie oznacza to zwycięstwa Karadzicia. Trybunał też ma odpowiednie prawne narzędzia.

Proces ruszył

Jednak mimo nieobecności Karadżicia, proces ruszył.

Sędzia O - Gon Kwon mówił, że przez swój bojkot Karadzić nie chce skorzystać z przysługującego mu prawa obecności na procesie. - Wybrał taką opcję, więc musi się też liczyć z konsekwencjami swojego postępowania. Ostrzegaliśmy go już wcześniej, że istnieją okoliczności, gdy Trybunał może kontynuować proces pod nieobecność oskarżonego - mówił sędzia.

Odczytanie 69-stronicowego aktu oskarżenia rozpoczął prokurator Alan Tieger. Znajdują się w nim najcięższe zarzuty dotyczące ludobójstwa w Sarajewie i masakry ludności cywilnej w Srebrenicy.

Mimo, że były przywódca bośniackich Serbów pozostał w celi, będzie mógł zobaczyć co działo się na sali sądowej. Do Karadżicia trafi bowiem nagranie z pierwszej rozprawy.

Lata procesu

64-letni Karadżić - schwytany przed 15 miesiącami i odesłany do Hagi - jest oskarżony o zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości, w tym w dwóch przypadkach o ludobójstwo podczas wojny w Bośni i Hercegowinie (1992-1995).

Serb odpowie przed trybunałem haskim m.in. za masakrę około ośmiu tysięcy Bośniaków (bośniackich Muzułmanów) w Srebrenicy w lipcu 1995 roku.

Oczekuje się, że proces Karadżicia będzie trwał co najmniej trzy lata. Grozi mu dożywocie. Zarówno obrona, jak i prokurator będą mieć rok na przedstawienie stanowiska.

Źródło: TVN24, PAP, Polskie Radio