"Kryzys wymaga, by Gwardia Narodowa pomogła". Trump podpisał rozporządzenie

Aktualizacja:

Prezydent Donald Trump podpisał w środę wieczorem rozporządzenie w sprawie wysłania na granicę z Meksykiem Gwardii Narodowej.

CNN pisze, że takie szczegóły operacji, jak liczebność wojsk, koszty, miejsce wysłania zostaną wkrótce dopracowane.

W rozporządzeniu Trump zobowiązał sekretarza obrony do "użycia personelu Gwardii Narodowej" do zabezpieczenia granicy i zapowiedział, że sekretarz bezpieczeństwa narodowego będzie z nim współpracował w zakresie szkolenia i zarządzania wojskami w czasie tej misji.

Trump swoją decyzję argumentuje tym, że "bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych jest zagrożone przez gwałtowny wzrost nielegalnych działań na południowej granicy". Zwraca uwagę, że za czasów prezydentur George'a W. Busha i Baracka Obamy gwardziści chronili południową granicę Stanów Zjednoczonych.

"Kryzys u naszej południowej granicy wymaga, by Gwardia Narodowa pomogła zabezpieczyć granicę i ochronić ojczyznę" - napisano w rozporządzeniu.

We wtorek amerykański prezydent mówił, że zamierza wzmocnić południową granicę USA regularnymi oddziałami wojska. Potem Biały Dom doprecyzował, że chodzi o rezerwistów z Gwardii Narodowej. To jego reakcja na wędrującą pieszo przez Meksyk w kierunku granicy z USA tak zwaną karawanę złożoną z ponad tysiąca migrantów z Ameryki Środkowej.

Trump oskarżył w poniedziałek na Twitterze Meksyk, że "robi bardzo mało, jeśli nie nic, aby zatrzymać przenikanie ludzi przez swoją południową granicę, a później do USA". Trump zagroził, że jeśli Meksyk nie zatrzyma migrantów, to "wstrzyma dopływ gotówki i układ (o wolnym handlu - red.) NAFTA". "Potrzebujemy muru" - napisał prezydent.

Trump omawiał plany z gubernatorami

Prezydent USA nie może w okresie pokoju samodzielnie zmobilizować oddziałów Gwardii Narodowej, ponieważ ten rodzaj sił zbrojnych składający się z 54. autonomicznych organizacji w okresie pokoju podlega gubernatorom poszczególnych 50. stanów amerykańskiej federacji i władzom trzech terytoriów powierniczych USA (Portoryko, Wyspy Guam i Wyspy Dziewicze).

W okresie pokoju prezydent może samodzielnie zmobilizować tylko oddziały Gwardii Narodowej w stołecznym okręgu wyłączonym w Dystrykcie Kolumbii (Washington District of Columbia - Washington D.C.).

Poszczególne stanowe i terytorialne organizacje Gwardii Narodowej złożone są ze stałego korpusu oficerskiego i z personelu administracyjnego oraz z żołnierzy rezerwy, którzy obok innego zatrudnienia, otrzymują wynagrodzenie za okresowe szkolenie i mogą być w razie potrzeby - jak na przykład w przypadku klęsk żywiołowych - zmobilizowani przez gubernatorów stanów.

W środę szefowa resortu bezpieczeństwa narodowego Kirstjen Nielsen wyjaśniła, że prezydent omawiał plany rozmieszczenia oddziałów Gwardii Narodowej z gubernatorami czterech stanów graniczących z Meksykiem.

Jednocześnie minister Nielsen wezwała Kongres, który do przyszłego poniedziałku ma wiosenną przerwę w obradach, do "przyznania dodatkowych funduszy na budowę muru na granicy z Meksykiem".

Zwiększenie presji?

Kongres w ramach przyjętej w ubiegłym miesiącu ustawy o wydatkach rządu federalnego w bieżącym, 2018 roku fiskalnym, przyznał na "wzmocnienie bezpieczeństwa" granicy USA z Meksykiem 1,5 mld dolarów zamiast 25 mld, jakich domagała się administracja prezydenta Trumpa. Zdaniem niektórych komentatorów niespodziewana decyzja amerykańskiego prezydenta o skierowaniu Gwardii Narodowej na granicę z Meksykiem zmierza do zwiększenia presji na amerykańskich ustawodawców, aby przyznali dodatkowe fundusze na realizację sztandarowej obietnicy Trumpa, jaką była budowa muru.

Innym, pojawiającym się w mediach wyjaśnieniem tej decyzji, są podawane przez Fox News informacje o zmierzającym w kierunku USA marszu mieszkańców państw Ameryki Środkowej.

Uczestnicy marszu rzekomo zamierzają sforsować granicę USA w nadziei na otrzymanie azylu politycznego.

Wysyłali żołnierzy Gwardii na granicę

W przeszłości republikański prezydent George W. Bush w porozumieniu z Kongresem i gubernatorami graniczących z Meksykiem stanów Teksas, Nowy Meksyk, Arizona i Kalifornia skierował na granicę z Meksykiem kilka tysięcy żołnierzy Gwardii Narodowej w latach 2006-2008.

Podobnie postąpił na wniosek ustawodawców z obu partii politycznych reprezentowanych w Kongresie demokratyczny prezydent Barack Obama, który skierował do rejonu przygranicznego 1200 żołnierzy Gwardii Narodowej.

W obu przypadkach żołnierze Gwardii Narodowej nie mogli być skierowani do typowo policyjnych zadań jak np. zatrzymywania i deportowania nielegalnych imigrantów, ale mieli tylko zadania wspomagające funkcjonariuszy Straży Granicznej (Border Patrol) - odbywali szkolenia, pomagali w naprawach oraz obsługiwali stanowiska kamer i czujników na granicy.

Autor: js,pk/adso / Źródło: PAP, CNN