Jeszcze nie skończyły się protesty "mrówek" na przejściu granicznym w Medyce a już szykują się kolejne demonstracje. W piątek przewoźnicy mają zablokować dwa polsko-białoruskie przejścia graniczne - w Kuźnicy Białostockiej (podlaskie) i Koroszczynie (lubelskie). Tymczasem pięciu uczestników wtorkowych protestów na podkarpaciu usłyszało zarzuty.
Trzem uczestnikom wtorkowych starć na podkarpaciu postawiono zarzuty czynnej napaści na policjantów z użyciem niebezpiecznych narzędzi. Według prokuratury, podejrzani zaatakowali funkcjonariuszy "w celu zmuszenia ich do zaniechania czynności służbowych, mających przywrócić prawidłowy ruch na granicy".
- Przemyska prokuratura rejonowa zarzuciła dwóm innym osobom usiłowanie naruszenia nietykalności cielesnej policjantów, w celu uniemożliwienia im ujęcia sprawców - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Przemyślu Marta Pętkowska. Nad wszystkimi podejrzanymi ciąży również zarzut czynnego udziału w zbiegowisku w obrębie przejścia granicznego oraz działania o charakterze chuligańskim.
Na granicy spokojnie
Z kolei na granicy, mimo obecności "mrówek" panuje spokój. - W pobliżu przejścia w Medyce przebywa blisko 50 osób - poinformował rzecznik podkarpackiej policji nadkomisarza Mariusza Skiby. Nie utrudniają jednak ruchu. - Jest spokojnie. Policja monitoruje sytuację - dodał Skiba.
Transportowcy zaprotestują
Spokój na granicy nie potrwa jednak długo. Na piątek protesty zapowiedzieli transportowcy, którzy chcą zwrócić uwagę na złą sytuację w branży. Przewoźnicy nie chcą zgodzić się min. na wprowadzenie opłat za przebyte kilometry na autostradach. Zależy im również na zniesieniu podatków oraz sprawniejszego przejazdu przez wschodnią granicę.
"Mrówki" wyszły na ulicę
Protest "mrówek", których głównym źródłem utrzymania był handel papierosami przynoszonymi z Ukrainy, rozpoczął się o północy z niedzieli na poniedziałek. Wtedy to zaczęły obowiązywać nowe przepisy, które pozwalają przenosić przez granicę tylko do 40 sztuk papierosów. Wcześniej przez granicę można było przewieźć legalnie dwa kartony papierosów.
Wówczas kilkaset osób zablokowało przejście graniczne dla pieszych. W poniedziałek rano "mrówki" zaostrzyły protest. Kilkaset osób zablokowało także przejście drogowe. Dopiero siłowa interwencja policji udrożniła przejście. Protestujący obrzucili policjantów butelkami, kamieniami. Sytuacja powtórzyła się we wtorek. W czasie akcji udrażniania przejścia rannych zostało dwóch policjantów - jeden z rozciętym przez kamień łukiem brwiowym przebywa w szpitalu, drugi - uderzony oponą - z obrażeniami klatki piersiowej został już zwolniony do domu.
Po dwóch starciach z policją zatrzymano 20 najbardziej agresywnych osób. Większość z nich dostała jedynie mandaty i została wypuszczona. W policyjnej izbie zatrzymań zostało sześć osób, pięciu z nich postawiono zarzuty.
Źródło: bialystokonline.pl, PAP