Czescy senatorzy od dawna zapowiadali złożenie do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o zbadanie zgodności Traktatu Lizbońskiego z konstytucją. Grupa czeskich w końcu zapowiedzi zrealizowała. Wniosek trafił do Trybunału.
Senatorzy, którzy złożyli wniosek reprezentują głównie prawicową Obywatelską Partię Demokratyczną (ODS).
Na prośbę senatorów Vaclav Klaus postanowił odłożyć podpisanie Traktatu Lizbońskiego. Znany z krytycznego stosunku do obecnego modelu integracji europejskiej Klaus zaznaczył, iż chciał pomóc senatorom w skorzystaniu z przysługującego im ustawowo prawa.
Całość do sprawdzenia
Senatorzy wystąpili we wtorek o zbadanie konstytucyjności całego Traktatu Reformującego - po tym gdy jesienią ubiegłego roku Trybunał również z inicjatywy Senatu przeanalizował najbardziej kontrowersyjne fragmenty unijnego dokumentu. Trybunał nie znalazł wówczas w nich sprzeczności z ustawą zasadniczą.
Jak zaznaczył reprezentujący autorów wniosku senator Jirzi Oberfalzer, werdykt powinien jasno określić czy po przyjęciu Traktatu Lizbońskiego Unia Europejska będzie nadal organizacją międzynarodową, czy też czymś w rodzaju superpaństwa.
Ważny krok
Minister do spraw europejskich Sztefan Fuele oświadczył, iż uważa wniosek grupy senatorów za ważny krok w kierunku sfinalizowania ratyfikacji traktatu. Jak powiedział, rząd uważa, że po rozpatrzeniu tej sprawy przez trybunał prezydent mógłby podpisać Traktat Lizboński. - Ewentualne dalsze skargi do Trybunał Konstytucyjnego mogłyby być postrzegane jako obstrukcja - zaznaczył Fuele.
Senatorów skrytykował za to przewodniczący ODS i do niedawna premier Mirek Topolanek. Jeszcze przed złożeniem wniosku oświadczył po rozmowach z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso, iż uzależnia własny polityczny los od ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego oraz od tego, czy Republika Czeska będzie mieć swego unijnego komisarza. Zdaniem Topolanka, działania senatorów stawiają to pod znakiem zapytania.
Źródło: PAP