Eurosceptyczny prezydent Czech Vaclav Klaus nie martwi się o podpisanie Traktatu Lizbońskiego. Dlaczego? Bo - jego zdaniem - Irlandczycy w zaplanowanym na początek października referendum i tak Traktat odrzucą.
Z 27 państw Unii Europejskiej tylko trzy nie zakończyły procedury ratyfikacji Traktatu z Lizbony. Są to Czechy, Irlandia i Polska.
W środę formalności niezbędnych do zakończenia ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego przez Niemcy dopełnił prezydent Horst Koehler. Niemiecki polityk podpisał ustawy kompetencyjne, które były konieczne do ratyfikacji.
W piątek, po publikacji nowego prawa, Koehler przekaże dokument ratyfikacyjny traktatu do depozytariusza w Rzymie. Tym samym Niemcy formalnie zakończą procedurę ratyfikacji nowego traktatu UE.
Czesi czekają
W Czechach do zatwierdzenia Traktatu Lizbońskiego brakuje tylko podpisu Vaclava Klausa. Zatwierdziły go już bowiem obie izby czeskiego parlamentu.
Jak długo zatem zamierza czekać czeski przywódca. - Nie mam nic do powiedzenia w tej sprawie, lecz sądzę, że porozumienie z Lizbony zostanie odrzucone podczas irlandzkiego referendum, toteż nie przejmuję się tym - powiedział dziennikarzom w Nowym Jorku. I dodał: - Wy też nie powinniście się przejmować.
Na pytanie reporterów co będzie, jeśli Irlandczycy jednak przyjmą Traktat, Klaus nie odpowiedział.
Zdecydują po raz drugi
W czerwcu ubiegłego roku Irlandczycy odrzucili w referendum Traktat Lizboński. 2 października mieszkańcy Zielonej Wyspy po raz kolejny zdecydują o losach dokumentu.
Wyniki sondażu z 4 września br. pokazały, że za Traktatem Lizbońskim jest skłonnych głosować 46 proc. Irlandczyków. Przeciwko niemu było 29 proc. ankietowanych.
Źródło: PAP