To pewne: Airbusa strąciły ptaki


Zderzenie ze stadem ptaków jest oficjalnie potwierdzoną przyczyną awaryjnego wodowania Airbusa w rzece Hudson. Nagrania z aparatury zapisującej parametry lotu potwierdziły dotychczasowe przypuszczenia o przyczynie wypadku.

Oba silniki samolotu Airbus A320 utraciły moc po tym, jak samolot wleciał w stado ptaków - wskazują dane z "czarnej skrzynki". Potwierdza to zeznania pilota, który przedstawiał taką samą wersję wydarzeń. Samolot utracił moc na wysokości około 1 km.

- Około 90 sekund po starcie pilot wspomina o ptakach. Chwilę później słychać grzmot i spadek mocy silników. Kapitan potwierdza, że silniki nie pracują i, że on przejmuje kontrolę nad maszyną - mówią zapisy "czarnej skrzynki".

Wrak został już wydobyty i jest transportowany do mariny gdzie będzie poddany bliższej inspekcji. Poszukiwania i wyciąganie silnika, który oderwał się od kadłuba podczas wodowania, utrudniały lodowe kry pływające po Hudson.

Samolot spadł do rzeki Hudson w czwartek. Dzięki doskonałemu manewrowi awaryjnemu pilota Chesley'a B. Sullenbergera nikomu nic się nie stało. Pilot miał udzielić w poniedziałek pierwszego wywiadu telewizyjnego po wypadku, jednak decyzją związku zawodowego pilotów, wywiad został odwołany.

Źródło: bbc.co.uk, webhosting.pl