"To farsa, w której nie będę uczestniczyć"


- Ta umowa może mieć poważne konsekwencje dla życia naszych obywateli (...) To farsa, w której nie będę uczestniczyć - oświadczył w czwartek Kader Arif, eurodeputowany i poseł sprawozdawca ds. ACTA w Parlamencie Europejskim. Francuski polityk zarzuca brak społecznej debaty nad dokumentem i brak przejrzystości w prowadzeniu negocjacji nad jego kształtem. W czwartek wieczorem z powodu ACTA rezygnację z funkcji złożył też szef polskiej Rady Informatyzacji. - Rezygnacja jest reakcją na (...) podpisanie tej umowy przez Panią Ambasador - napisał prof. Mieczysław Muraszkiewicz w swoim oświadczeniu.

Kader Arif, poseł frakcji Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim, na swojej stronie internetowej dość jasno wyraził swój sprzeciw wobec procesu przyjęcia i negocjacji ACTA. - Parlament Europejski nie miał nic do powiedzenia. Więc dziś chciałbym wysłać silny sygnał i zaalarmować obywateli o tej niedopuszczalnej sytuacji - napisał Arif.

Dodaje, że stanął w obliczu bezprecedensowego działania, by dokument jak najszybciej został podpisany. Tak, by jak najmniej o nim dowiedziała się opinia publiczna. - Parlament Europejski został pozbawiony prawa do wypowiedzi i użycia narzędzi, jakie ma do dyspozycji, by zrealizować uzasadnione żądana obywateli - napisał europoseł.

Reakcja na podpis

W czwartek wieczorem członkowie polskiej Rady Informatyzacji także otrzymali zaskakującą wiadomość. "Szanowni Członkowie Rady Informatyzacji IV Kadencji, niniejszym uprzejmie Państwa informuje, że w dn. 26 stycznia 2012 r. złożyłem na ręce Pana Ministra Michała Boniego rezygnację z funkcji Przewodniczącego Rady Informatyzacji IV Kadencji oraz członkostwa w tej Radzie. Rezygnacja jest reakcją na podpisanie przez Pana Premiera Rządu RP upoważnienie dla polskiej ambasador w Japonii do przyjęcia umowy ACTA oraz podpisanie tej umowy przez Panią Ambasador w dn. 26 stycznia, 2012 r. w Japonii." - napisał prof. Mieczysław Muraszkiewicz

Rada jest organem opiniodawczo-doradczym przy Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji. Do jej zadań należało m.in. opiniowanie projektu Planu Informatyzacji Państwa i wyrażanie opinii w sprawach dotyczących rozwoju standardów i technologii informatycznych w Polsce.

ACTA podpisane

ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement) to układ dotyczący ochrony własności intelektualnej m.in. w sieci. Zdaniem obrońców swobód w internecie może prowadzić on do blokowania różnych treści i cenzury w imię walki z piractwem.

W nocy z 25 na 26 stycznia Polska podpisała umowę ACTA. Około godz. 3.30 polskiego czasu pod wzbudzającą kontrowersje umową podpis złożyła polska ambasador w Tokio - Jadwiga Maria Rodowicz-Czechowska. Podpis pod umową złożyli też przedstawiciele Unii Europejskiej.

Razem z Polską podpisy złożyły też Belgia, Bułgaria, Czechy, Finlandia, Francja, Grecja, Węgry, Irlandia, Włochy, Łotwa, Litwa, Luksemburg, Portugalia, Rumunia, Słowenia, Hiszpania, Szwecja i Wielka Brytania. Podpisu nie złożyły za to Cypr, Estonia, Niemcy, Słowacja i Holandia, ponieważ te kraje czekają na zakończenie procedury konstytucyjnej upoważnienia ambasadora.

"Stop ACTA"

Z powodu umowy ACTA od blisko tygodnia trwają protesty zarówno w sieci, jak i na ulicach. Największy - w Krakowie - zgromadził w środę 15 tys. osób, ale obyło się bez incydentów. Do zamieszek doszło za to w środę w Kielcach, gdzie chuligani obrzucili butelkami i kamieniami policję. Zatrzymano 24 osoby. Kilkaset osób manifestowało też w nocy przed domem premiera Donalda Tuska w Sopocie. Z kolei w czwartek w Poznaniu demonstranci obrzucili policjantów butelkami i kamieniami. Sześć osób zostało zatrzymanych. Manifestacje odbyły się też w Lublinie, Przemyślu i Opolu.

Zdaniem protestujących dokument może prowadzić to do blokowania treści i cenzury w imię walki z piractwem. Uważają, że ACTA będzie chronić prawa autorskie bez kontroli sądu i gwarancji uczciwego procesu. Umowa miałaby też zezwalać na monitorowanie i rejestrowanie działań podejmowanych w sieci przez użytkowników. Zdaniem protestujących dokument narusza w ten sposób prawo do prywatności.

Źródło: tvn24.pl