Maira, córka głównego stewarda z zaginionego malezyjskiego boeinga nie przestaje pisać do taty wiadomości na Twitterze. Tak, jak zwykła to robić codziennie, od lat. Mimo że kolejne doniesienia nie dają żadnych nadziei, że ojciec żyje.
Kiedy w mediach pojawiła się informacja, że kontrolerzy ruchu lotniczego w południowo-wschodniej Azji stracili kontakt z malezyjskim samolotem, Maira pisała na Twitterze: Boże, jedyne czego chcę, to mój ojciec. Nic, tylko mój tata. Chcę go z powrotem.
Potem media poinformowały, że wraku nie odnaleziono. - Tatusiu, piszą o Tobie we wszystkich gazetach. Wracaj do domu, to sam to przeczytasz. Nie cieszysz się?
W reakcji na doniesienia, że Chiny pokazały zdjęcia satelitarne, na których może być zaginiony samolot, Maira umieściła kolejny tweet o swoim ojcu. - Mój tata musi być teraz bardzo zajęty rozdawaniem jedzenia i napojów pasażerom - pisze dziewczyna.
Kiedy minęło już dziesięć dni od zaginięcia samolotu, Maira pisała do ojca: - Tato! Liverpool wygrywa mecz! Wracaj do domu, żeby to zobaczyć! Przegapić mecz? To nie w Twoim stylu. Zdarzyłoby się to po raz pierwszy.
"Ciągle mam nadzieję..."
Potem nadeszła tragiczna wiadomość, która obiegła cały świat. Władze Malezji poinformowały, że samolot wpadł do Oceanu Indyjskiego. Wszyscy na pokładzie - zginęli.
- Nie wiem, co powiedzieć... Co myśleć. Czuję się zagubiona, pusta. I taka zmęczona. Dobranoc, Tato - napisała Maira na Twitterze. Media doniosły, że ostatnie słowa z kokpitu to: "W porządku. Dobranoc".
- Fizycznie i psychicznie - wymęczona. Od wczoraj to straszny dzień. Ciągle mam nadzieję na cud, ale... Dobranoc, Tatusiu - pisze do ojca, Maira.
Poszukiwania wraku
Boeing 777 Malaysia Airlines z 239 osobami (w tym ponad 150 Chińczykami) na pokładzie zniknął z radarów 8 marca, mniej niż godzinę po starcie z lotniska w stolicy Malezji, Kuala Lumpur. Samolot leciał do Pekinu.
Trwają poszukiwania maszyny w miejscu domniemanej katastrofy. Ekipy pracują na Oceanie Indyjskim około 2,5 tysiąca km na południowy zachód od australijskiego miasta Perth.
Autor: MAC/tr / Źródło: CNN