Tarcza w Europie - także w Polsce. Ustalenia szczytu NATO


NATO przekaże ciężar wojny z talibami władzom afgańskim w połowie 2013 roku. - Do końca 2014 r. nasza misja wojskowa się zakończy, ale nie znaczy to, że opuścimy Afganistan - podkreślił szef Sojuszu Anders Fogh Rasmussen. Ogłosił również, że w Europie uruchomiono pierwszą fazę systemu obrony przeciwrakietowej.

Na konferencji prasowej w poniedziałek wieczorem (czasu lokalnego) Rasmussen oświadczył, że uczestnicy szczytu uzgodnili "tymczasową zdolność obrony rakietowej", co w żargonie wojskowym oznacza uruchomienie pierwszej fazy tarczy.

- W Lizbonie (na poprzednim szczycie sojuszu - red.) uzgodniliśmy stworzenie systemu obrony rakietowej NATO. Dziś w Chicago zadeklarowaliśmy, że stał się on rzeczywistością - powiedział szef NATO. Potwierdził także plan wycofania wojsk NATO z Afganistanu i sugerował, że jest szansa na zebranie wystarczających funduszy na pomoc dla Afganistanu po zakończeniu tam militarnej misji NATO w 2014 r.

Parasol ochronny nad Europą Pierwsza faza tarczy to rozmieszczenie antyrakiet SM-3 na okrętach wojennych. W fazie trzeciej, przewidzianej na rok 2018, rakiety tego typu, w wersji SM-3 2A, mają być rozmieszczone w Polsce i Rumunii. W fazie tej system pokryje parasolem ochronnym całą Europę. Rasmussen podkreślił jednak także, że system, skierowany przeciw zagrożeniom z Iranu, jest "adaptowalny", czyli że można go będzie skorygować dostosowując do ewentualnych zmian w zagrożeniach, przed którymi ma bronić Europy. Chodzi tu o ewentualne odstąpienie od realizacji czwartej fazy tarczy, polegającej na rozmieszczeniu antyrakiet SM-3 2B, zdolnych do zestrzeliwania rakiet dalekiego zasięgu (ICBM). Obecne plany czwartej fazy, która miałaby być realizowana po 2020 r., formułuje się przy założeniu, że Iran zbuduje takie - międzykontynentalne - rakiety. Realizacja czwartej fazy umożliwiałaby ochronę USA przed rakietami z Iranu. Przeciw tarczy protestuje jednak Rosja, twierdząc, że NATO-wskie antyrakiety zagroziłyby rosyjskim ICBM-om. Antyrakiety SM-3 2B planowane w 4 fazie, miałyby także zostać rozmieszczone w Polsce.

"Zapraszamy Rosję"

Zapytany, jak sprawa tarczy wpłynie na stosunki NATO z Rosją, Rasmussen powtórzył znane stanowisko sojuszu w tej sprawie. - System nie może być blokowany przez Rosję. Jednak nasze zaproszenie, by Rosja współpracowała z nami przy realizacji tego projektu, pozostaje aktualne. Mamy nadzieję, że będzie z nami współpracować - powiedział. Na niedzielnej konferencji Rasmussen powiedział też o planach rozwijania przez NATO systemu AGS (Allied Ground Surveillance), który umożliwiałby dowódcom identyfikowanie z powietrza zagrożeń na lądzie. NATO - poinformował - zakupiło w tym celu 5 nieuzbrojonych samolotów bezzałogowych. Jest to - jak podkreślił sekretarz generalny - przykład "smart defense", czyli "inteligentnych" systemów obronnych NATO, które umożliwiają bardziej oszczędną realizację zadań sojuszu. Rasmussen oświadczył, że planuje się, iż w połowie 2013 r. rządowe wojska afgańskie przejmą od sił NATO główny ciężar zadań na froncie wojny z talibami w Afganistanie.

"Zakończenie misji nie oznacza opuszczenia Afganistanu" - Do końca 2014 r. nasza misja wojskowa się zakończy, ale nie znaczy to, że opuścimy Afganistan - podkreślił. Potwierdził, że NATO planuje później pomagać rządowi afgańskiemu w szkoleniu jego wojsk i innych zadaniach. Zamierza się w tym celu stworzyć fundusz stabilizacji, sfinansowany częściowo przez USA, częściowo przez pozostałe kraje NATO, a częściowo przez sam Afganistan.

Zapytany, czy na szczycie udało się uzyskać konkretne zobowiązania od krajów członkowskich co do wkładów finansowych do funduszu, Rasmussen udzielił ogólnikowej, wymijającej odpowiedzi. - Ten szczyt nie był konferencją na temat zbiórki pieniędzy. Niektórzy sojusznicy i nasi partnerzy obiecali znaczące wkłady. Opierając się na tym jestem optymistą. Jesteśmy na dobrej drodze - oświadczył. Powiedział też, że mimo trudności budżetowych, członkowie NATO "przyrzekli, że będą nadal finansować sojusz". Podkreślił przy tym, że NATO stara się obniżać swoje koszty wewnętrzne, zmniejszając np. z 11 do 7 liczbę swoich struktur dowodzenia.

Autor: jk//mat / Źródło: PAP, Reuters