Dwie tajne depesze amerykańskiej dyplomacji, które dwa dni wcześniej zniknęły z portalu Wikileaks, w niedzielę wróciły. Jedna z nich jednak w mocno okrojonej wersji. Nota, w której pierwotnie znalazła się informacja o zaopatrzeniu Iranu przez Koreę Północną w pociski rakietowe, obecnie tego tematu nie porusza wcale. Została ograniczona do dwóch akapitów, dotyczących Pakistanu. Powróciła też, tym razem w niezmienionej wersji, depesza z ambasady w Azerbejdżanie, dotycząca stosunków na szczytach władzy w Rosji.
Wspomniane depesze 3 grudnia zniknęły ze strony, na której zostały pierwotnie opublikowane. Nie wiadomo było, co się z nimi stało. Wikileaks nie informowała o wycofywaniu ujawnionych not.
Pierwsza z wycofanych depesz została wysłana z ambasady w Azerbejdżanie. Dotyczyła stosunków pomiędzy prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem a premierem Władimirem Putinem. Informacje na ten temat amerykańskiemu dyplomacie miał przekazać prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew.
"XXX" zamiast pierwotnej depeszy
Druga nota ujawniała informacje wymieniane pomiędzy wysokimi rosyjskim urzędnikami a amerykańskim Departamentem Stanu. Ujawniała informacje na temat otrzymania przez Iran od Korei Północnej zaawansowanych technologicznie pocisków rakietowych. Dziennik "New York Times", który opublikował depeszę, podkreślał, że pociski mogą zostać wystrzelone na odległość umożliwiającą Teheranowi atak na Europę Zachodnią.
W niedzielę obie noty pojawiły się ponownie na stronie Wikileaks.ch. O ile pierwsza, z Azerbejdżanu, wróciła w niezmienionej wersji, druga - pierwotnie na temat zbrojenia się Iranu - została niemal całkowicie ocenzurowana. W miejsce informacji o stosunkach pomiędzy Koreą Północną a Iranem pojawiły się znaki "X", a opublikowane zostały jedynie niecałe dwa akapity pierwotnej noty, dotyczące Pakistanu i obaw Rosji przed zagrożeniem terrorystycznym, jakie wynika z posiadania przez ten kraj broni masowego rażenia.
Problemy Wikileaks
Wikileaks od początku akcji z ujawnianiem not amerykańskiej dyplomacji napotyka na problemy. W dniu, kiedy rozpoczęto upublicznianie tajnych depesz, strony Wikileaks stały się celem poważnego ataku hakerskiego, który uniemożliwił jej działanie na kilka godzin. Kilka dni później amerykańska korporacja Amazon, która udostępniała organizacji miejsce na swoich serwerach, bez podania publicznie wyjaśnienia odmówiła dalszego hostowania witryn Wikileaks.
Następnie internetowy serwis transakcyjny PayPal poinformował o zawieszeniu konta należącego do tego portalu, przez które zbierał on datki na prowadzenie działalności.
Źródło: WikiLeaks
Źródło zdjęcia głównego: Wikileaks.ch