Najnowsze zdjęcia satelitarne pustynnego skrawka Zjednoczonych Emiratów Arabskich ujawniły, że powstaje tam w tajemnicy duża baza dla lotnictwa. Jak pisze magazyn "Aviation Week", gwałtownie rozbudowywane lotnisko jest ukryte na odludziu i nie ma żadnej oficjalnej nazwy. Można się jedynie domyślać, że to zabezpieczenie na wypadek wojny z Iranem.
Baza jest położona na południowo-wschodnim krańcu ZEA, tuż obok granic Arabii Saudyjskiej i Omanu. Najbliższa miejscowość jest ponad 70 kilometrów dalej. To mała mieścina Al-Khis. Na setki kilometrów wokół rozciąga się pustynia.
Miejsce dla dużych sił
Baza nie ma żadnej oficjalnej nazwy i nie pojawia się w oficjalnych informacjach władz ZEA. Jeszcze do niedawna był to jeden niewielki pas startowy z bardzo skromną infrastrukturą wokół. Na najnowszych zdjęciach, które Google udostępnił w ostatnich dniach, widać jednak, że baza przeszła gwałtowną rozbudowę.
Stary, pojedynczy pas, stał się drogą do kołowania, natomiast obok wybudowano nowy (długi na trzy kilometry i zdolny do przyjęcia nawet dużych samolotów transportowych). Znacząco rozbudowano też infrastrukturę. Pojawiło się dziesięć lekkich hangarów dla 20 maszyn wielkości myśliwca. W budowie znajduje się bardzo duża płyta postojowa, która według oceny "Aviation Week", może przyjąć do 50 bombowców strategicznych i podobnych rozmiarami samolotów. Na zdjęciach opublikowanych przez Google nie widać jednak żadnych maszyn, ani śladów użytkowania. Baza prawdopodobnie nie jest jeszcze wykorzystywana, lub jest jedynie awaryjnym "zapasem" na wypadek wojny z Irańczykami.
Jak najdalej od Iranu
Szejkanaty położone nad Zatoką Perską większość swoich baz wojskowych mają zlokalizowanych w wąskim pasie nad morzem, czyli blisko Iranu. W wypadku wojny irańskie rakiety balistyczne mogłyby dość łatwo ich sięgnąć. Nienazwana baza znajduje się natomiast kilkaset kilometrów dalej na południe i jest znacznie bardziej bezpieczna. Być może w wypadku wojny trafi tam większość lotnictwa ZEA, aby schronić się przed uderzeniami Irańczyków. Nowa baza potencjalnie mogłaby się też przydać do działań nad położonym dalej na południe Jemenem. Jednak wojna w tym kraju wybuchła z całą mocą dopiero w ostatnich miesiącach, więc raczej nie była podstawą do podjęcia decyzji o rozbudowie tajemniczego lotniska. Zjednoczone Emiraty Arabskie nie są jedynym państwem, które buduje wielkie bazy lotnicze ukryte głęboko na bezludnej pustyni. W latach 80. w Iraku Saddama Husajna, przy pomocy zachodnich specjalistów, postawiono trzy olbrzymie bazy na zachodzie kraju. Były tam nawet rozległe podziemne hangary i bunkry. Sieć mniej imponujących baz pobudowali też Australijczycy, w interiorze swojego kontynentu. W wypadku wojny tam mają się ukrywać ich samoloty.
Autor: mk//tka / Źródło: Aviation Week, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Google Earth