Rządy Niemiec i Szwecji opowiadają się za wiążącymi kwotami relokacji uchodźców w krajach Unii Europejskiej. Kanclerz Angerla Merkel i premier Stefan Loefven, którzy we wtorek spotkali się w Berlinie, zażądali trwałego klucza podziału dla wszystkich państw UE.
W Niemczech oczekuje się w tym roku co najmniej 800 tys. uchodźców, a w Szwecji ponad 80 tys.
Zdaniem kanclerz Merkel w Europie trzeba wdrożyć wspólny system zajmowania się azylantami i porozumieć się w sprawie wiążących kwot relokacji uchodźców.
"Musimy te drzwi otworzyć"
Merkel wyraziła przekonanie, że mimo oporu takich krajów jak Węgry znaleziony zostanie kompromis - informuje dpa. Kanclerz przestrzegła przed "przerzucaniem się teraz groźbami" za brak współpracy i podkreśliła, powołując się na własne doświadczenia, że dochodzi się do wspólnego rozwiązania, choć czasem dopiero po dłuższym czasie. Przyznała jednak, że "niestety wciąż jeszcze jesteśmy daleko od porozumienia się w sprawie takiego systemu".
- Nie będzie tego (rozwiązania) jutro, ani w przyszłym tygodniu, ale możliwie jak najszybciej - dodała Merkel. Powiedziała też, że UE musi przedyskutować zmiany w swej polityce azylowej, ponieważ ani Grecja, ani Włochy nie mogą przyjmować wszystkich uchodźców. Premier Loefven podkreślił, że "kiedy do drzwi stukają ludzie, którzy uciekają przed wojną, terrorem, gwałtem, to musimy te drzwi otworzyć".
Autor: //gak / Źródło: PAP