Napastnik zaatakował ludzi piłą łańcuchową w miasteczku Szafuza w północnej Szwajcarii - podała policja. Co najmniej pięć osób zostało rannych, w tym dwie poważnie. Funkcjonariusze donoszą, że atak ten nie jest "aktem terrorystycznym". Policja zidentyfikowała już napastnika, jednak pozostaje on nadal na wolności.
Szafuza to licząca około 36 tysięcy osób miejscowość na północ od Zurychu, w pobliżu granicy z Niemcami.
Zaatakował i uciekł
Do ataku doszło w poniedziałek rano na Starym Mieście.
Rzeczniczka Szwajcarskiej Służby Ratownictwa Lotniczego REGA powiedziała, że w ciągu 20 minut służbom udało się zmobilizować dwa helikoptery - podaje portal The Local. - Zostaliśmy powiadomieni (o ataku - red.), więc założyliśmy, że są tam ranni - powiedziała.
Policja potwierdziła później, że rannych zostało pięć osób. Dwie z nich odniosły poważne obrażenia.
W komunikacie potwierdzono, że sprawca zaatakował z użyciem piły mechanicznej.
Pościg
Szwajcarskie media piszą, że w mieście trwa obława, bo napastnik uciekł. Policja opublikowała wizerunek napastnika, by ostrzec ludzi.
Poszukiwany to mężczyzna w średnim wieku, łysy, o niechlujnym wyglądzie. Ma 190 cm wzrostu. Policja ostrzega, że jest niebezpieczny.
Funkcjonariusze - jak informują media - mieli znaleźć samochód należący do napastnika.
Autor: arw,pk/adso / Źródło: Reuters, The Local, Blick