Pasażerowie na największym moskiewskim lotnisku Domodiedowo przypuścili szturm na strefę odpraw, domagając się informacji o swoich lotach. Marznący deszcz i przerwy w dostawie prądu już drugi dzień zakłócały pracę tego portu lotniczego.
Cierpliwość pasażerów nie wytrzymała próby czasu - część z nich tkwi na Domodiedowie już od ponad 24 godzin.
Pomimo oświadczeń moskiewskiej firmy przesyłowej prądu i władz lotniska, elektryczność jest w większości wyłączona, a taśmy bagażowe i schody ruchome stoją - podał Reuters powołując się na Interfax.
Blokada samolotów
Około 200 lotów odwołano w poniedziałek, po tym jak dzień wcześniej marznący deszcz pozrywał przewody elektryczne i przerwał dostawy prądu dla Domodiedowa, a brak płynu do odladzania samolotów unieruchomił maszyny na innym dużym lotnisku Moskwy - Szeremietiewie.
Wiadomości nie są dobre, bo władze lotnicze podały, że przywrócenie normalnego ruchu potrwa jeszcze dwa dni.
Domodiedowo, największe z moskiewskich lotnisk, w zeszłym roku obsłużyło blisko 19 mln pasażerów, podczas gdy Szeremietiewo - prawie 15 mln.
Źródło: PAP, lex.pl