Kolejne państwa i organizacje odwracają się od syryjskiego reżimu. Do niedawna Damaszek pacyfikował opozycję przy braku znaczącej reakcji międzynarodowej. Teraz Turcja i Liga Arabska zapowiadają spotkanie z przedstawicielami przeciwników dyktatora Baszara el-Asada. Sytuacja w Syrii dalej jest niespokojna.
W niedzielę na jednym z placów miasta Hama władze zorganizowały wielki wiec poparcia dla dyktatora, wobec zawieszenia Syrii przez Ligę Arabską w prawach członka. W pewnym momencie padły strzały i powstało zamieszanie. Opozycja twierdzi, że grupa jej przedstawicieli w tłumie zwolenników reżimu zaczęła wznosić okrzyki potępiające Asada.
Służby bezpieczeństwa miały ostro zareagować. Padły strzały, a opozycjoniści rozpierzchli się po okolicy. W jednej z uliczek obok placu czterech z nich miało zostać zabitych.
Niespokojny kraj
Problemy powodowane przez własnych obywateli są teraz tylko jednym zmartwieniem dla reżimu. O wiele poważniejsze skutki może mieć decyzja Ligi Arabskiej, która zdecydowała się zawiesić Syrię w prawach członka. Najbardziej znacząca jest niedzielna zapowiedź sekretarza generalnego organizacji, że przedstawiciele Ligi spotkają się z przedstawicielami syryjskiej opozycji. - Jest jeszcze za wcześnie, aby uznać ich za legalnego reprezentanta kraju - zastrzegł Nabil Elaraby.
Spotkanie z przedstawicielami opozycji zapowiedziała też Turcja. Ankara przez wiele lat utrzymywała przyjazne stosunki z Syrią, dlatego wyraźna wolta tego kraju w stosunkach z reżimem Asada, jest dla Damaszku dotkliwa. Ważna jest też bardzo długa granica Turcji i Syrii, za którą mają się chronić przeciwnicy reżimu.
Relacje z Syrii z regionalnymi potęgami pogorszyły dodatkowo ataki zwolenników reżimu na ambasady Turcji, Arabii Saudyjskiej, Kataru i Francji. Źródła dyplomatyczne poinformowały, że zaatakowane placówki zostały poważnie zniszczone. Była to reakcja na zawieszenie pańtwa Asada w Lidze Arabskiej. Turcja ewakuuje rodziny swoich dyplomatów z kraju. Francja zażądała wyjaśnień.
Syryjski reżim próbuje zmitygować efekty zawieszenia w Lidze Arabskiej i wzywa do zorganizowania nadzwyczajnego szczytu przywódców organizacji. Miałaby na nim zostać omówiona eskalacja napięć w Syrii.
Powszechne represje
Pomiędzy państwami trwa walka dyplomatyczna, a na ulicach syryjskich miast nieustannie dochodzi do brutalnych represji.
W ostatnim tygodniu armia syryjska według różnych źródeł zabiła ponad 100 osób, większości w mieście Homs, w którym zamieszki i protesty trwają już ósmy miesiąc. ONZ z kolei twierdzi, powołując się na swoje agendy, że od marca w całym kraju z rąk armii zginęło ponad 3,5 tys. osób.
Źródło: PAP, Reuters