Po ponad dwóch miesiącach od uprowadzenia syna wiceprezesa koncernu naftowego Rosnieft Michaiła Stawskiego rosyjskiej milicji udało się odbić go z rąk bandytów.
Według Komitetu Śledczego przy Prokuraturze Generalnej Rosji, Stawskiego-juniora uwolniono w nocy ze środy na czwartek w wyniku wspólnej operacji śledczych i oficerów milicji kryminalnej.
Komitet Śledczy nie przekazał jednak szczegółów akcji. Podał jedynie, że 19-letni Stawski czuje się dobrze.
Uprowadzony w środku Moskwy
Syn wiceszefa Rosnieftu został uprowadzony 13 kwietnia, jednak do początku czerwca ten fakt utrzymywany był w tajemnicy. O uprowadzeniu Stawskiego-juniora nie wiedzieli nawet członkowie zarządu i rady dyrektorów Rosnieftu.
Stawskiego, studenta Rosyjskiego Państwowego Uniwersytetu Ropy i Gazu im. Iwana Gubkina, uprowadzono, gdy wychodził z uczelni przy Prospekcie Lenina, jednej z głównych ulic Moskwy.
Dwaj porywacze wepchnęli go do zaparkowanego w pobliżu BMW i odjechali w nieznanym kierunku.
Porwanie polityczne?
"Nowaja Gazieta", która jako pierwsza poinformowała o porwaniu Stawskiego-juniora, nie wykluczyła wówczas, iż został on uprowadzony, aby zmusić Stawskiego-seniora do odejścia ze stanowiska albo poczynienia jakichś ustępstw w biznesie naftowo-gazowym.
Rosnieft to drugi pod względem wartości rynkowej - po Gazpromie - koncern w Rosji. Na jego czele stoi wicepremier Igor Sieczin, jeden z najbardziej wpływowych rosyjskich polityków. Wywodzi się on ze służb specjalnych i jest uważany za przywódcę kremlowskich "jastrzębi".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24