Nieznani sprawcy pomalowali pomnik Armii Czerwonej w Sofii kolorową farbą. I tak brązowi partyzanci i żołnierze zamienili się w postaci amerykańskiej popkultury: Supermana, Jockera z filmu "Batman", innych bohaterów amerykańskich komiksów oraz Świętego Mikołaja. Grafficiarze pod swoim dziełem napisali: "Nadążajmy za czasem".
Pomnik pomalowano w sobotę, a w nocy z poniedziałku na wtorek wynajęci przez pozarządową organizację "Forum Bułgaria-Rosja" robotnicy usunęli z niego kolorową farbę. Znikł również napis, zostawiony przez nieznanych grafficiarzy.
Obrońcy pomnika na Facebooku
Pomalowanie pomnika, uznane przez prokuraturę za zbezczeszczenie, za które grozi kara grzywny lub nawet pozbawienia wolności, wzbudziło wielkie poruszenie społeczne. Przed pomnikiem zbierali się zarówno ludzie, uważający, że umiejętnie umalowane postacie są dziełem sztuki, którego nie należy niszczyć, jak i ich gorący przeciwnicy.
Na Facebooku powstała grupa obrońców pomalowanego pomnika, która deklarowała, że nie pozwoli na zdjęcie farby. Pod apelem w ciągu kilku godzin podpisało się 1700 osób.
Władze miejskie informowały, że pomnik zostanie oczyszczony we wtorek rano, lecz zrobiono to z kilkugodzinnym wyprzedzeniem, w nocy. - Chcieliśmy uniknąć ewentualnych starć - wyjaśniła szefowa "Forum Bułgaria-Rosja" Swetłana Szarenkowa.
Spór o pomnik
Incydent rozbudził dawne spory wokół losu 37-metrowego pomnika czerwonoarmisty stojącego w centrum miasta, naprzeciwko uniwersytetu sofijskiego. Od ponad 20 lat głosy postulujące przeniesienie go z centrum nie słabną.
W 1993 r. ówczesne władze miejskie podjęły decyzję o zburzeniu pomnika, która nie została zrealizowana. Obecność monumentu w centrum Sofii, tak samo jak innych analogicznych pomników w Płowdiwie, Ruse i innych miastach, chroni odpowiedni artykuł bułgarsko-rosyjskiego traktatu o przyjaźni i współpracy z 1993 r.
Źródło: madeinslant.com, PAP