Gazeta "Il Giornale", która należy do premiera Włoch Silvio Berlusconiego, na swoich łamach zaatakowała w piątek redaktora naczelnego katolickiego dziennika "Avvenire". Dino Boffo, który ostro krytykował szefa rządu w związku z jego skandalami obyczajowymi, został nazwany "supercenzorem skazanym za molestowanie".
W artykule opisano sprawę sądową z 2004 roku, gdy sąd w Terni skazał szefa gazety włoskiego episkopatu na grzywnę w wysokości 516 euro, odpowiadającej sześciu miesiącom więzienia. To kara, jaka miała zostać na niego nałożona za "telefoniczne nękanie, obrażanie i zastraszanie żony mężczyzny", z którym - jak stwierdza gazeta - "Boffo, homoseksualista znany także policji z powodu jego kontaktów", miał romans.
Problemy z prawem?
W artykule zatytułowanym "Boffo, supercenzor skazany za molestowanie" "Il Giornale" ujawnia, że wcześniej "Boffo uciszył przy pomocy znacznego odszkodowania finansowego stronę poszkodowaną, która z tego powodu wycofała pozew". Szczegółów w artykule jednak nie podano.
Prawicowy dziennik podkreślił też, że o problemach Dino Boffo z wymiarem sprawiedliwości wiadomo było od dawna i wiadomości o tym krążyły po redakcjach różnych gazet. Wiedzieli o nich także - jak zapewnia "Il Giornale" - niektórzy hierarchowie włoskiego Kościoła.
Gazeta wyjaśnia, że postanowiła ujawnić tę sprawę po tym, jak redaktor naczelny "Avvenire" przypuścił niedawno atak na premiera Berlusconiego stwierdzając, że odczuwa "dyskomfort", "cierpienie" i "smutek" z powodu jego zachowania.
"Dziennikarskie zabójstwo w czystej postaci"
Szef katolickiej gazety wobec oskarżeń postanowił nie pozostawać obojętnym. Kilka godzin po ukazaniu się publikacji "Il Giornale" na stronie internetowej "Avvenire" zamieścił oświadczenie. Szef gazety włoskiego episkopatu stwierdził, że artykuł ten całkowicie go zaskoczył, gdyż - jak dodał - "Il Giornale" wie to, czego nie wie on sam".
- Aby to potwierdzić, ("Il Giornale"-red.) nie ma żadnych skrupułów w montowaniu historii nieprawdziwej, podstępnej, absurdalnej. Nazwijmy to po imieniu: to dziennikarskie zabójstwo w czystej postaci, wobec którego nie warto strzępić języka - dodał Boffo. Doszliśmy, trudno o tym mówić, do barbarzyństwa. Nie dam się zastraszyć - oświadczył redaktor naczelny "Avvenire".
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: ilgiornale.it