Na kary od 6 do 65 lat więzienia skazał sąd pięciu byłych policjantów za bezprawne postrzelenie sześciu osób wkrótce po niszczycielskim ataku huraganu Katrina na Nowy Orlean w końcu sierpnia 2005 r. Policjanci 4 września,gdy miasto wciąż było pogrążone w chaosie, dostali wezwanie do powstrzymania rzekomych włamywaczy i zaczęli strzelać od razu, bez ostrzeżenia. Dwie osoby w wyniku ran zmarły.
Prokurator generalny USA stwierdził po wygłoszeniu werdyktu, że to najważniejszy proces zakończony ukaraniem policjantów od czasu pobicia czarnoskórego Rodney'a Kinga przez policję w Los Angeles przed ponad dwudziestoma laty (3 marca 1991 r.).
Atak na bezbronną rodzinę
W środowy wieczór w Nowym Orleanie ława przysięgłych uznała czterech miejscowych policjantów za winnych użycia broni wobec niewinnych osób, a piątego za pomoc w ukrywaniu śladów tego przestępstwa przez kolejne lata.
4 września 2005 r. policja w Nowym Orleanie otrzymała informację, że kilku funkcjonariuszy zostało ostrzelanych w rejonie mostu Danziger. Po przybyciu na miejsce, czterech funkcjonariuszy natychmiast otworzyło ogień do bezbronnej rodziny przechodzącej przez most i do człowieka, który uciekał z miejsca incydentu.
Policjanci utrzymywali, że użyli broni w sytuacji zagrożenia, bo widzieli, iż jedna z ofiar była uzbrojona. Prokurator udowodnił im, że podłożyli potem broń w miejscu zbrodni i usiłowali pozyskać fałszywych świadków. Przez to śledztwo, które miało ustalić prawdziwy przebieg zdarzeń na moście, trwało aż 5 lat.
Najwyższy wymiar kary - 65 lat więzienia - otrzymał 48-letni Robert Faulcon. Jego kolegów Kennetha Bowena (38 lat) i Roberta Giseviusa (39 lat) skazano na 40 lat więzienia. Czwarty oskarżony Anthony Villavaso (35 lat) otrzymał wyrok 38 lat więzienia.
Emerytowany sierżant, 55-letni Arthur Kaufman, który prowadził w ich sprawie wewnętrzne śledztwo, został skazany na 6 lat za kratkami za pomoc w zacieraniu śladów i dowodów przestępstwa.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24/ fot. FEMA