"Strzelają do ludzi, krew". "Szkoda tego słońca"

"Strzelają do ludzi, krew", "szkoda tego słońca"
"Strzelają do ludzi, krew", "szkoda tego słońca"
TVN24
"Strzelają do ludzi, krew", "szkoda tego słońca"TVN24

Już tylko dziesięciu polskich turystów przebywa w Tunezji. Wczoraj wieczorem na Okęciu wylądowała kolejna grupa Polaków, którzy z powodu zamieszek musieli przerwać urlop i wrócić do kraju. Jedni mówią o krwi i strzelaniu do ludzi, inni o tym, że w kurortach czuli się bezpiecznie.

- Prowadzą tak ludzi (pani pokazuje ręce założone na głowę - red.), pod bronią, strzelają do ludzi. Krwi pełno jest i palą się wszystkie supermarkety - opowiadała jedna z turystek po wylądowaniu w Warszawie.

- Jako ostatnia nacja narodowościowa wyjeżdżamy. Puste hotele, a my jako jedyni. Tutaj nie chodziło o odwagę, tutaj chodziło o to, kiedy podstawią nam samolot - powiedział jeden z wczasowiczów z Tunezji.

Inni polscy turyści podkreślali, że choć ci, którzy mieszkali w Sousse, słyszeli strzały, to w kurortach było w miarę spokojnie. - Myśmy się czuli bezpiecznie. Dopiero na zewnątrz było wiadomo, że dzieją się różne rzeczy, więc trzeba było jechać, nie było najmniejszego sensu zostawać - powiedział TVN jeden z podróżnych.

- Szkoda tego słońca - powiedziała inna kobieta, która wysiadła z samolotu na Okęciu.

"W kurortach było w miarę spokojnie"
"W kurortach było w miarę spokojnie"TVN24

Nowy prezydent, nowy rząd

Antyrządowe protesty rozpoczęły się w Tunezji w połowie grudnia. Wywołała jej śmierć młodego Tunezyjczyka, bezrobotnego absolwenta uniwersytetu. Policja zabrała mu wózek z warzywami i owocami, bo nie miał pozwolenia na sprzedaż. Wtedy w proteście 26-latek dokonał samospalenia.

Protesty miały bardzo poważne konsekwencje polityczne. W piątek z kraju uciekł rządzący krajem od ponad 20 lat prezydent Zin el-Abidin Ben Ali. Rządy w kraju przejął tymczasowo przewodniczący niższej izby parlamentu Fuad Mebaza. W sobotę Rada Konstytucyjna poinformowała, że konstytucja wymaga, by wybory prezydenckie odbyły się nie później niż w ciągu 60 dni.

W poniedziałek Mohammed Ghannuszi, ostatni premier obalonego prezydenta, ogłosił utworzenie rządu jedności narodowej, do którego ma wejść trzech przywódców partii opozycyjnych.

Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24