Przed upływem obecnej kadencji Kongresu nie uda się najprawdopodobniej ratyfikować układu START z Rosją o redukcji strategicznej broni nuklearnej. Zdaniem republikańskich członków Senatu zostało na to zbyt mało czasu.
We wtorek rano senator Jon Kyl z Arizony, który negocjuje sprawę START-u z Białym Domem, poinformował, że ustępujący Kongres nie będzie w stanie pogodzić ratyfikacji układu z innymi pilnymi zadaniami.
Bezpieczeństwo zagrożone
Oświadczenie kongresmena wywołało zdecydowaną reakcję Joe Bidena. Amerykański wiceprezydent ostrzegł, że fiasko ratyfikacji zagrozi bezpieczeństwu Stanów Zjednoczonych. Jak przekonywał, w takim wypadku USA nie będą mogły kontrolować działań jądrowych Rosji, nie będą też dysponowały reżimem kontroli nad rosyjskim strategicznym arsenałem jądrowym oraz jego redukcją.
Biden dodał też, że nowy START to kluczowy element amerykańskich relacji z Rosją.
Kongres podzielony
Demokraci chcieliby ratyfikować START przed końcem roku, bo ich przewaga nad republikanami w Senacie zmniejszyła się po ostatnich wyborach. Postawa republikanów oznacza, że proces zatwierdzenia dokumentu może być później utrudniony.
Układ, podpisany w kwietniu przez prezydenta USA Baracka Obamę i rosyjskiego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, musi zostać ratyfikowany przez parlamenty obu tych państw. Rosjanie zapowiedzieli że pierwszy krok należy do Amerykanów.
Umowa
Nowy START zobowiązuje obie strony do zmniejszenia strategicznych (transkontynentalnych) arsenałów atomowych do 1550 głowic. Przewiduje też reżim kontroli przestrzegania tej redukcji, zgodnie z którym Amerykanie będą m.in. mogli przeprowadzać 18 inspekcji rosyjskich sił nuklearnych rocznie.
Republikanie w Senacie opierają się jednak ratyfikacji, twierdząc, że układ niewystarczająco chroni interesy USA. Uzależniają zatwierdzenie START-u od zwiększenia funduszy na modernizację amerykańskich sił nuklearnych i od gwarancji, że traktat nie przeszkodzi USA w rozbudowie systemów obrony antyrakietowej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu