Co najmniej jedna osoba zmarła od ran postrzałowych odniesionych w czasie starć między zwolennikami rządu a stronnikami obalonego prezydenta Kirgistanu Kurmanbeka Bakijewa, do których doszło w piątek w Dżalalabadzie - poinformowało Ministerstwo Zdrowia. Wcześniej zwolennicy Bakijewa zajęli siedziby władz regionu w 3 miastach.
Rzecznik resortu powiedział, że jedna osoba zmarła po operacji, której została poddana po ciężkim postrzale. Według tego samego źródła 37 innych rannych osób znalazło się w szpitalu. Dwie z nich mają ciężkie obrażenia.
Zajęcie budynków władz
Do starć doszło, gdy zwolennicy rządu tymczasowego chcieli odbić budynek władz w Dżalalabadzie, zajęty wcześniej przez zwolenników obalonego prezydenta. W sumie wierni Bakijewowi ludzie zajęli siedziby administracji w 3 miastach na południu kraju: Osz, Batken i Dżalalabadzie.
Budynek w tym pierwszym mieście został już odbity przez zwolenników nowych władz. Według Reutera nikt tam nie odniósł poważnych obrażeń.
Wcześniej wicepremier w rządzie tymczasowym Omurbek Tekebajew powiedział, że Kurmanbek Bakijew jest odpowiedzialny za zajęcie budynków władz.
Obalony, na wygnaniu
Rząd tymczasowy przejął władzę po ucieczce z Biszkeku, prezydenta Bakijewa. Do zmiany władzy doszło w kwietniu po antyprezydenckich manifestacjach, do których stłumienia Bakijew skierował wojsko; zginęło wtedy 85 osób.
Bakijew znalazł schronienie na Białorusi. Tymczasowe władze Kirgistanu domagają się jego ekstradycji i przestrzegają przed podsycaniem społecznych niepokojów w kraju. Alaksandr Łukaszenka zapowiedział jednak, że nie wyda byłego prezydenta.
jak/fac/k
Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: U.S.Air Force